Watykan krytykuje wysyłanie broni na Ukrainę. "To straszne"

Watykan krytykuje wysyłanie broni na Ukrainę. "To straszne"

Dodano: 
Kard. Pietro Parolin
Kard. Pietro Parolin Źródło:Wikimedia Commons
Jest "prawo do obrony", ale błędem jest wysyłanie broni Ukrainie – stwierdził watykański sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin.

Kontrowersyjne słowa padły w wywiadzie dla włoskiego portalu katolickiego Aci Stampa. – Uważam, że jest prawo do obrony, do uzasadnionej obrony. I to jest fundamentalna zasada, zgodnie z którą Ukraina stawia opór Rosji – mówił kardynał Parolin.

– Wspólnota międzynarodowa chce uniknąć eskalacji i dlatego nikt nie interweniował bezpośrednio, ale widzę, że wielu wysyła broń. To straszne, gdy się o tym pomyśli, to może wywołać eskalację, której nie będzie można kontrolować – stwierdził duchowny.

Następnie kardynał podkreślił, że Stolica Apostolska od początku konfliktu zabiega o jego pokojowe rozwiązanie. – Dlatego, także, zanim wybuchła wojna, wyraziliśmy gotowość mediacji, zwłaszcza po tym, gdy ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wskazał Watykan jako możliwe neutralne miejsce, gdzie mogłoby odbyć się spotkanie na szczycie Rosja-Ukraina – mówił.

Burza po słowach Franciszka o wojnie

Papież od dłuższego czasu był krytykowany za swój stosunek do wojny na Ukrainie. Wiele osób zarzucało mu, że nie potrafi zająć jasnego stanowiska i zdecydowanie potępić zbrodni wojennych, za które odpowiada Władimir Putin. Żaden gest papieża nie wywołał jednak tylu kontrowersji, co niedawny wpis, w którym przekonywał, że "wszyscy jesteśmy winni".

"Trzeba płakać na grobach. Nie zależy nam już na młodych? Napawa mnie bólem to, co dziś się dzieje. Nie uczymy się. Niech Pan zmiłuje się nad nami, nad każdym z nas. Wszyscy jesteśmy winni!" - dodał w kolejnym wpisie.

Pod twittem papieża pojawiły się dosłownie tysiące komentarzy, w których wierni napominali Franciszka, że ten relatywizuje zbrodnie Rosjan.

Rosja nie odpuszcza

Mija sześć tygodni od rosyjskiej agresji na Ukrainę. Szybko okazało się, że Rosja nie jest w stanie zrealizować swojego pierwotnego planu, czyli ekspresowego podbicia Ukrainy i wejścia do Kijowa. Wojska rosyjskie zaczęły niedawno odwrót taktyczny z okolic stolicy, pozostawiając za sobą ofiary i zgliszcza. Przykładem bestialstwa armii dowodzonej z Kremla jest m. in. miejscowość Bucza, w której odkryto masowe groby ofiar cywilnych.

Należy jednak pamiętać, że Rosja podejmuje cały czas działania na południowym wschodzie Ukrainy. Wojska zrównały z ziemią Mariupol. – Według tylko wstępnych ocen w Mariupolu w ciągu miesiąca blokady zginęło 5 tys. osób, z których około 210 to dzieci – powiedział mer tego miasta, którego słowa cytuje portal Ukrainska Prawda.

Wojska rosyjskie "zrzuciły kilka potężnych bomb na szpital dziecięcy i zniszczyły jeden z korpusów miejskiego szpitala nr. 1. Spłonęło żywcem niemal 50 osób".

Bojczenko poinformował, że ponad 90 proc. infrastruktury Mariupola zostało zniszczone, jednak – jak ocenił – główną zbrodnią są tysiące zabitych mieszkańców tego miasta.

Czytaj też:
W Buczy pojawili się szabrownicy. "Policja sama sobie nie poradzi"
Czytaj też:
Masakra w Buczy. Niemiecki wywiad ma dowody na kłamstwa Kremla

Źródło: PAP
Czytaj także