Papież Franciszek od środy przebywał w szpitalu. Lekarze opiekujący się Ojcem Świętym poinformowali kilka dni temu, że Franciszek ma zapalenie oskrzeli. Wcześniej w mediach pojawiły się natomiast doniesienia, że Franciszek miał zawał serca. Zaprzeczono tym pogłoskom. Przed szpitalem w którym przebywał Ojciec Święty gromadzili się liczni wierni. O swych modlitwach za papieża zapewniło prezydium Konferencji Episkopatu Włoch.
Dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej Matteo Bruni poinformował w czwartek, że stan zdrowia papieża uległ poprawie.
Jak podano, rano Franciszek modlił się w kaplicy, znajdującej w jego szpitalnym apartamencie i przyjął Eucharystię, po czym zjadł śniadanie, czytał gazety i "wznowił pracę". Z komunikatu Stolicy Apostolskiej wynika również, że lekarze wykluczyli infekcję wirusem COVID-19.
Poprzednio Franciszek był pacjentem tego szpitala od 4 do 14 lipca 2021 r., gdy wycinano mu fragment jelita grubego.
Franciszek: Jeszcze żyję
W sobotę Franciszek opuścił szpital i powrócił do Watykanu. Papież spotkał się już z wiernymi oraz dziennikarzami. Ojciec Święty podpisał się m.in. na gipsie chłopca ze złamaną ręką.
Franciszek przekazał, że w środę po audiencji źle się poczuł. Zapewniał jednak, że się nie przestraszył swego stanu zdrowia.
- Wciąż żyję - stwierdził pytany, jak się teraz czuje.
Z powodu choroby pod znakiem zapytania stał udział papieża w liturgii zbliżającego się Wielkiego Tygodnia. Nie wiadomo, czy Franciszek będzie przewodniczył w piątek Drodze Krzyżowej w Koloseum, Wigilii Paschalnej w sobotni wieczór i czy wygłosi wielkanocne orędzie "Urbi et orbi".
Franciszek zapewnił już, że w Niedzielę Palmową będzie przewodniczył mszy na placu św. Piotra.
Czytaj też:
Papież na oddziale onkologii dziecięcej. Ochrzcił chorego chłopcaCzytaj też:
Dlaczego Hiszpanie wciąż czczą papieża Polaka i jak chronili go przed zamachem…