AGNIESZKA NIEWIŃSKA: kiedy w wielu krajach w związku z pandemią otwarte są już tylko sklepy spożywcze i apteki, a ludziom zakazano wycho-dzenia z domów, w Szwecji takich obostrzeń nie ma. Jak wygląda życie w tym kraju w czasach koronawirusa?
ANNA KORCZAK: Na ulicach jest trochę mniej osób, wielu mieszkańców ograniczyło spotkania towarzyskie, ale życie toczy się w zasadzie normalnie. Oczywiście nie podajemy sobie rąk. Podczas rozmowy trzymamy dystans, ale to akurat wynika z samej natury Szwedów. W butikach z odzieżą jest mniej klientów, mniej pracy mają ci, którzy świadczą bardziej luksusowe usługi. Dwa razy więcej osób tygodniowo rejestruje się jako bezrobotni. W Malmö, gdzie mieszkam, nie widać paniki ani na ulicach, ani w sklepach. W Sztokholmie jednak nastroje są gorsze.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.