Wykryto 2090 nowych zakażeń koronawirusem i jest to wzrost o 28 proc. w ciągu tygodnia. Liczba infekcji jest najwyższa od 18 maja.
Najwięcej zakażeń jest w Sofii, Płowdiwie i Wielkim Tyrnowie. Wskaźnik infekcji w kraju wynosi teraz 260 na 100 tys. osób, lecz są regiony, w których zbliża się on do 500. Z 28 regionów 12 znalazło się w czerwonej strefie, w której na 100 tys. mieszkańców przypada ponad 200 przypadków koronawirusa; w minionym tygodniu było ich o połowę mniej.
Liczba zaszczepionych nadal jest niska - 1,1 mln osób czyli poniżej 20 proc. ludności i pod tym względem Bułgaria zajmuje ostatnie miejsce w UE. Wobec protestów antyszczepionkowych rząd jednak nie śpieszy się z wprowadzeniem kolejnych restrykcji, które obecne i tak nie są przestrzegane.
Rządowe restrykcje
Nadzwyczajny stan epidemiczny przedłużono do 30 listopada. Główny inspektor sanitarny kraju Angeł Kunczew zaproponował ograniczenie czasu pracy lokali gastronomicznych i wprowadzenie paszportów szczepionkowych dla klientów w zamkniętych pomieszczeniach. To samo ma dotyczyć siłowni, kin, teatrów i muzeów.
Propozycja Kunczewa spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem, a w poniedziałek w Sofii odbył się protest w tej sprawie.
Również rodzice protestują przeciw planom resortu oświaty, który przewidują zdalną naukę dla starszych uczniów i obowiązek noszenia maseczek w szkołach dla młodszych dzieci.
Premier Stefan Janew poinformował we wtorek, że ostateczne decyzje zarówno dotyczące nowych restrykcji, jak i systemu nauki w nowym roku szkolnym, który w Bułgarii zaczyna się 15 września, zostaną podjęte do końca tygodnia, po konsultacjach z przedstawicielami biznesu i związkami nauczycielskimi.
Czytaj też:
Bp Schneider: Zasady covidowe mogą być "prefiguracją znaku Bestii"Czytaj też:
UE usuwa sześć krajów z listy "bezpiecznych podróży"