Amerykańscy katolicy przyjmą 7500 uchodźców z Afganistanu

Amerykańscy katolicy przyjmą 7500 uchodźców z Afganistanu

Dodano: 
Uchodźcy, zdjęcie ilustracyjne
Uchodźcy, zdjęcie ilustracyjne Źródło:ACN International
Liderzy organizacji charytatywnych mówią o wyzwaniu, jakie stoi przed katolikami z USA, którzy przyjmą kilka tysięcy uchodźców z Bliskiego Wschodu.

Amerykański episkopat (United States Conference of Catholic Bishops – USCCB) jest uczestnikiem akcji przesiedlania uchodźców z Afganistanu po przejęciu władzy przez talibów. We współpracy z 45 organizacjami charytatywnymi w Stanach Zjednoczonych episkopat będzie koordynował proces przyjęcia 7500 uciekinierów z Bliskiego Wschodu w ciągu najbliższych miesięcy.

Dramatyczne okoliczności opuszczenia ojczyzny

„Przez ostatnie kilka tygodni staraliśmy się koordynować i pomagać w przygotowaniu naszej sieci do reagowania na coraz większą liczbę narażonych Afgańczyków przesiedlanych w całej naszej sieci” – mówi Rachel Pollock, dyrektor ds. przesiedleń w Biurze Migracji i Uchodźców przy USCCB.

W rozmowie z Catholic News Agency o warunkach przesiedlenia opowiada kobieta z Afganistanu, której nazwisko ze względów bezpieczeństwa nie zostało zdradzone, ponieważ jej mąż był pracownikiem amerykańskiej administracji. „[Pozostanie w Afganistanie] było niebezpieczne dla każdego, kto współpracował z USA, ponieważ talibowie postrzegali ich jako zdrajców swojego kraju i zdrajców religii islamu. Jeśli ktoś jest zdrajcą, nie ma prawa żyć. Życie mojego męża było w niebezpieczeństwie” – tłumaczy.

Rodzina spędziła kilka nocy przy, a potem na lotnisku w Kabulu, gdzie przy brakach wody i żywności talibowie bili uchodźców i strzelali do nich, by utrzymać kontrolę. Jak wiemy z licznych doniesień medialnych, wszystko działo się w chaosie, bez możliwości uporządkowania spraw i pożegnania się z bliskimi, o których wielu uchodźców do dziś nie ma żadnych wieści.

Wyzwanie dla amerykańskich katolików

- To bardzo traumatyczne. Rozmawiamy z ludźmi, którzy byli w Kabulu zaledwie tydzień lub dwa tygodnie temu w tych okropnych okolicznościach na lotnisku i którzy zostali rozdzieleni z bliskimi. Wszystko to dzieje się w czasie rzeczywistym, więc modlitwa jest konieczna i niezbędna dla ludności Afganistanu, dla tych ludzi, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów w tak dramatycznych okolicznościach – komentuje Stephen Carattini, prezes organizacji katolickich z diecezji Arlington.

Z kolei Rachel Pollock zwróciła uwagę na konieczność powszechnego zaangażowania katolików, aby umożliwić powodzenie akcji pomocy pokrzywdzonym przez zamach stanu w Afganistanie. „Nieczęsto mamy sposobność reagować na kryzys tej wielkości w naszych lokalnych społecznościach. To świetna okazja do urzeczywistnienia naszych zobowiązań. Mamy wiele okazji do troski, by odpowiedzieć na wezwanie, by odpowiedzieć z miłością” – podkreśla Rachel Pollock.

Czytaj też:
Papież spotkał się z rodzinami uchodźców z Afganistanu. "To było piękne"
Czytaj też:
Komu Biden oddał Afganistan? Cejrowski mocno o przywódcy USA
Czytaj też:
W Waszyngtonie ruszy marsz solidarności z prześladowanymi chrześcijanami

Źródło: catholicnewsagency.com
Czytaj także