Według policji, w demonstracjach mogło uczestniczyć do 44 tys. Austriaków. Zatrzymano cztery osoby – informuje portal Kurier. Protesty odbywają się w Austrii regularnie, jednak temat jest pomijany w większości ośrodków medialnych.
Informacje o sobotniej demonstracji „na rzecz wolności i przeciw przymusowi” były rozpowszechniane od kilku dni. Do protestu nawoływali m.in. przedstawiciele prawicowej Austriackiej Partii Wolności (FPOe), a jej szef Herbert Kickl rozpoczął demonstrację od przemówienia. Wyjaśnił, że protest zorganizowano przy współpracy „z różnymi ruchami obywatelskimi” – przekazał Kurier.
Austriacy protestują przeciwko segregacji i zmuszaniu do szczepień na COVID-19
Demonstranci manifestowali swój sprzeciw wobec rządowej strategii "walki z pandemią", niosąc transparenty z hasłami przeprowadzenia w kraju nowych wyborów. "Jestem tu, żeby wyrazić swój sprzeciw wobec przymusowych szczepień. Chcę poszanowania praw człowieka, których łamanie w Austrii musi zostać powstrzymane" - powiedział jeden z protestujących.
Demonstranci w czasie przemarszu używali materiałów pirotechnicznych. Przede wszystkim świec dymnych. W pewnym momencie obrzucili relacjonujących wydarzenie dziennikarzy kawałkami lodu i śniegu. Film z tego incydentu opublikowany został na Twitterze.
Około godziny 18. demonstracja zakończyła się wiecem na Heldenplatz. Tam szef FPOe ponownie wygłosił krótkie przemówienie ze świecami dymnymi w tle. Odegrano hymn Austrii.
Czytaj też:
Austria: Ogromny protest przeciwko lockdownowi i przymusowi szczepień na COVID-19Czytaj też:
Austria ma nowego kanclerza