Takie są wyniki sondażu przeprowadzonego przez instytut badawczy INSA dla "Bild am Sonntag". Gazeta podkreśla, że notowania Scholza spadły do rekordowo niskiego poziomu – tylko 25 proc. ankietowanych wystawiło mu pozytywną ocenę.
Według "Bild am Sonntag", w podobnym badaniu przeprowadzonym na początku marca 46 proc. respondentów było zadowolonych z pracy Scholza, przeciwnego zdania było 39 proc.
Powodów do radości nie ma również koalicyjny rząd SPD, FDP i Zielonych. W najnowszym sondażu 65 proc. pytanych negatywnie oceniło jego pracę, zadowolenie zadeklarowało tylko 27 proc. Ocena ta dotyczyła ogólnej oceny pracy kanclerza i rządu, a nie konkretnych kwestii – zaznacza agencja dpa.
Dziś Scholz byłby dopiero trzeci
Gdyby teraz odbywały się bezpośrednie wybory kanclerza, Olaf Scholz zająłby dopiero trzecie miejsce (18 proc. głosów). Według sondażu 25 proc. wybrałoby dziś na szefa rządu federalnego ministra gospodarki Roberta Habecka (Zieloni), a 19 proc. – lidera CDU Friedricha Merza.
Jeśli chodzi o notowania SPD, to jej popularność po wyborach do Bundestagu spadła z pierwszego miejsca na trzecie – obecnie na socjaldemokratów głosowałoby 19 proc. wyborców. Tym samym partia kierowana przez Scholza przegrałaby z CDU/CSU (28 proc.) i Zielonymi (21 proc.).
Inwazja na Ukrainę. Niemcy boją się gazowego odwetu Rosji
Agencja dpa podkreśla, że w związku z inwazją na Ukrainę rząd Olafa Scholza mierzy się z licznymi wyzwaniami, takimi jak rosnące ceny energii i wzrost kosztów życia. Niemcy boją się, że zimą Rosja może całkowicie wstrzymać dostawy gazu. Doprowadziłoby to do potężnego kryzysu gospodarczego, którego skutki trudno przewidzieć.
Szef agencji odpowiedzialnej za regulacje federalnego rynku energii Klaus Mueller stwierdził, że bez rosyjskiego gazu Niemcy mogą wytrzymać 2,5 miesiąca przeciętnej zimy, jeśli ich magazyny gazu będą wypełnione po brzegi.
Czytaj też:
Niemiecki gigant gazowy oskarża Rosję o wysokie stratyCzytaj też:
Skandal w Niemczech. "Scholz popełnił ciężki błąd"