Generał zapowiedział prowokacje ze strony Polski i ostrzegł, że "jeśli sytuacja się pogorszy, Mińsk zareaguje natychmiast".
Łappo stwierdził, że na granicy Białorusi z Polską mają miejsce "ciągłe prowokacje ze strony polskich pograniczników, którzy strzelają w powietrze i krzyczą".
– Odpowiedź będzie natychmiastowa i okrutna – oświadczył białoruski generał, cytowany w czwartek przez rosyjską agencję RIA Novosti.
Polska opanowała kryzys z migrantami na granicy z Białorusią
Liczba migrantów próbujących przedostać się z Białorusi do Polski i dalej na zachód Europy znacząco spadła w ostatnich miesiącach. Najgorsza sytuacja na granicy panowała przed końcem ubiegłego roku, kiedy migranci wspierani przez białoruskie służby atakowali funkcjonariuszy Straży Granicznej. Do pomocy w zabezpieczeniu granicy wschodniej wysłano żołnierzy.
Od końca lutego, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, na granicę z Polską ruszyli uchodźcy wojenni. Według najnowszych danych Straży Granicznej do naszego kraju wjechało z kierunku Ukrainy już 6,8 mln ludzi. W drugą stronę funkcjonariusze SG odprawili ponad 5 mln osób.
Wojna na Ukrainie. Białoruś to drugi agresor
Atakując Ukrainę, Władimir Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od zakończenia II wojny światowej i upadku hitlerowskich Niemiec w 1945 r. Białoruś uczestniczy w "operacji specjalnej" na Ukrainie (Rosjanie nie używają w tym kontekście słowa "wojna" - red.), ponieważ udostępniła swoje terytorium do ataku – rosyjscy żołnierze wkroczyli stamtąd na Ukrainę od północy.
Białoruski dyktator Aleksandr Łukaszenka przyznał w środę, że jego kraj bierze udział w "specoperacji", ale nie wysyła białoruskich żołnierzy na front. Jednocześnie stara się "zapobiec uderzeniu na Białoruś z Polski, Litwy i Łotwy".
Czytaj też:
Łukaszenka reaguje na słowa Dudy o broni jądrowej w Polsce