Po 24 lutego rośnie ukraińska „diaspora” w Dubaju. Ekskluzywny kurort upodobało sobie wielu polityków i oligarchów, których stać na to, aby w tak pięknych okolicznościach przyrody przeczekać wojnę. Część z nich nie zamierza wracać. Dziennikarskie śledztwo w tej sprawie przeprowadził i opublikował pod ironicznym tytułem „Batalion Dubaj” portal Ukraińska Prawda. Wielu wysoko postawionych „turystów” spędziło nad Zatoką Perską noworoczno-świąteczne ferie. Julia Tymoszenko odpoczywała na prywatnej plaży, mieszkała w luksusowej willi, do samochodu wsiadała jedynie na podziemnym parkingu, a jednak świat obiegło nagranie, na którym widać, jak była premier opala się pod bliskowschodnim niebem.
W Dubaju przyłapano też kilkoro deputowanych do Rady Najwyższej ze zlikwidowanej decyzją władz prorosyjskiej partii Platforma Opozycyjna – Za Życie. A konkretnie: Natalię Korolewską, jej męża Jurija Sołoda, Wadyma Stolara oraz Suto Mamojana. Korolewska i Sołod wracać na Ukrainę raczej nie zamierzają. W Dubaju kupili nieruchomość wartą 10 mln dol., zrezygnowali też z mandatów deputowanych. Z Rady Najwyższej odszedł też inny polityk Platformy – Ołeh Wołoszyn. To swoją drogą oznacza, że skład Rady zmniejszy się do 408 deputowanych (przed wojną, zgodnie z konstytucją, było ich 450). Najmniej w historii Ukrainy.
Poza prorosyjskimi politykami w Dubaju na stałe mieszkają m.in. oligarchowie Walerij Choroszkowski, a także powiązany z byłym szefem MSW Arsenem Awakowem Wilen Szatworian. Jednak bliskowschodnie wojaże biznesmenów czy polityków opozycji to mało znaczące ciekawostki w porównaniu z aferami, w które zamieszani są przedstawiciele władz. W hiszpańskiej Marbelli nowy rok powitał wraz z rodziną zastępca prokuratora generalnego Ołeksij Symonenko. Na 10-dniowy urlop pojechał samochodem należącym do żony lwowskiego biznesmena i polityka partii Solidarność Europejska Hryhorija Kozłowskiego. Wyjazd wyszedł na jaw, gdy żona Symonenki opublikowała na Instagramie zdjęcie zHiszpanii. W drodze powrotnej za kierownicą siedział ochroniarz Kozłowskiego. Według medialnych doniesień w przeszłości biznesmen zajmował się przemytem papierosów. Symonenko stracił stanowisko. Został zwolniony na własne żądanie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.