Generał armii amerykańskiej Christopher Cavoli został mianowany Naczelnym Dowódcą Sił Sojuszniczych NATO w Europie w maju ubiegłego roku. Wojskowy odpowiedzialny jest m.in. za monitorowanie dostaw broni dla Ukrainy.
Skala strat Rosji
Jak podają Ukrinform i "Der Spiegel", gen. Cavoli wskazuje na ogromne straty jakie ponosi Moskwa, w konflikcie na Ukrainie.
Według dowódcy sił NATO w Europie, od lutego ubiegłego roku na Ukrainie zginęło około 200 tys. rosyjskich żołnierzy, a kolejny 1800 zostało rannych. Moskwa straciła też już ponad 2000 czołgów bojowych.
Wojskowy poinformował również, że armia rosyjska wystrzeliwuje dziennie średnio 23 tys. pocisków artyleryjskich, co generuje ogromne potrzeby wobec i tak już przeciążonych rosyjskich fabryk broni. – Skala tej wojny jest niewiarygodna – przyznał gen. Cavoli.
"Twarda siła NATO"
W rozmowie z mediami dowódca sił NATO w Europie podkreślił, że "NATO musi dysponować argumentem twardej siły". – Jeśli ten drugi przyjeżdża czołgiem, ty też powinieneś mieć czołg – stwierdził gen. Cavoli.
Wojskowy tłumaczył dalej, że ogromne znaczenie ma zwiększenie produkcji wojskowej, gdyż wojnę wygrywa ten, kto szybciej produkuje amunicję.
Przypomnijmy, że w połowie lutego również Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg zaapelował o zwiększenie produkcji amunicji dla Ukrainy.
Odnosząc się do sytuacji na frontach wojny rosyjsko-ukraińskiej, Stoltenberg podkreślił, że na obecnym etapie prezydent Putin nie zamierza pracować nad osiągnięciem pokoju, tylko wręcz przeciwnie – przygotowuje nową ofensywę. Dlatego też zdaniem Stoltenberga konieczne jest zapewnienie Ukrainie wszystkich niezbędnych środków, aby mogła walczyć o pokój.
Opór Ukrainy możliwy jest dzięki sprzętowi z USA. Nie jest tajemnicą, że Europa Zachodnia nie dysponuje takimi zasobami. – Tempo jej zużycia w Ukrainie jest znacznie większe niż tempo naszej produkcji – powiedział. Jak dodał, konieczne jest zarówno zwiększenie produkcji, jak i zainwestowanie w zdolności produkcyjne.
Sekretarz generalny Sojuszu zaznaczył, że zaopatrzenie, w tym amunicja, paliwo i części zamienne, musi dotrzeć do Ukrainy przed przejęciem inicjatywy przez Rosję, co stanowi obecnie "logistyczny wyścig z czasem".
Czytaj też:
"Rosja przegrała bitwę energetyczną"Czytaj też:
ISW: Rosjanie nie będą w stanie otoczyć Bachmutu