– Trend w kierunku wielobiegunowości na świecie jest nieunikniony. Będzie się tylko nasilał. A ci, którzy tego nie rozumieją i nie podążają za tym trendem, przegrają. To jest absolutnie oczywisty fakt. To jasne jak wschód słońca. Nic nie można z tym zrobić – przekonywał rosyjski prezydent.
Przemawiając na posiedzeniu Rady Samorządowej Putin argumentował, że wszyscy ci, którzy będą próbowali zahamować rosnącą tendencję w kierunku wielobiegunowego świata "napotkają tylko dodatkowe problemy, a trudności mają już wystarczająco dużo".
– Idziemy własną drogą i pokazujemy dobre wyniki. Naszym zadaniem jest zintensyfikowanie tego ruchu do przodu – dodał.
Putin o wojnie: Oni walczą, bo chcą być częścią Rosji
Odnosząc się do sytuacji na Ukrainie, Putin przekonywał, że "mieszkańcy Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, a także obwodów zaporoskiego i chersońskiego od wielu lat walczą o prawo do przynależności do Rosji".
– Przez wiele lat żyli w zupełnie innych warunkach samorządu regionalnego i miejskiego, które nie przypominają warunków w Rosji – ocenił.
Dalej mówił, że urzędnicy pracujący na "nowych terytoriach" (okupowanych przez siły rosyjskie - red.) powinni być "traktowani ciepło". – Należy zapewnić im wszelką niezbędną pomoc w integracji nowych regionów z jednolitym systemem władzy publicznej Rosji – powiedział.
Putin stwierdził też, że "w społeczności miejskiej jest wielu ochotników, którzy sami postanowili być tam, gdzie jest ciężko" (na froncie - red.). – Są przykładem lojalności wobec ojczyzny i jej interesów, a teraz bronią naszych historycznych terytoriów – dodał.
Aneksja części Ukrainy
Na przełomie września i października ub.r. Rosja ogłosiła aneksję czterech ukraińskich obwodów – donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego. Wcześniej pod lufami rosyjskich karabinów zorganizowano tam pseudoreferenda, których wyniki zostały z góry ustalone w Moskwie.
Rosja nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" prowadzoną w celu ochrony ludności rosyjskojęzycznej przed "neonazistowskim rządem" w Kijowie. Moskwa domaga się m.in. "demilitaryzacji" i "denazyfikacji" Ukrainy, a także uznania zaanektowanego w 2014 r. Krymu za rosyjski.
Czytaj też:
"Sytuacja jest opłakana". Putin wydał polecenie wicepremierowi Rosji