Zestrzelenie pocisku potwierdził w mediach społecznościowych dowódca Sił Powietrznych Ukrainy gen. Mykoła Ołeszczuk, nazywając to "historycznym wydarzeniem".
Według ukraińskiego generała rakieta została wystrzelona przez samolot MiG-31K z terytorium Rosji podczas nocnego ataku 4 maja, a następnie strącona nad obwodem kijowskim przez system Patriot (PAC-3), który zachodni sojusznicy przekazali Kijowowi.
Ministerstwo Obrony Rosji na razie nie skomentowało tych informacji. W sierpniu ub.r. minister obrony Siergiej Szojgu w rozmowie z telewizją Rossija 1 powiedział, że rosyjskie siły zbrojne trzykrotnie użyły hipersonicznego pocisku Kindżał w operacjach bojowych na Ukrainie.
Szojgu przekonywał, że nikt inny nie ma takiego pocisku "i hipersonicznego, z taką prędkością, i z takimi możliwościami penetracji". – Nie można go ani wykryć, ani przechwycić – mówił.
Patriot pokonał Kindżała
Ch-47M2 Kindżał to rosyjski hipersoniczny, rakietowy kompleks lotniczy (Wysokotocznyj Gipierzwukowyj Awiacjonnyj Rakietnyj Kompleks Kinżał), składający się z rakiety Ch-47M2 oraz przenoszącego ją samolotu MiG-31K izdielije 06.
Pierwszy system Patriot wszedł na uzbrojenie Sił Zbrojnych Ukrainy w marcu. Później Stany Zjednoczone, Niemcy i Holandia dostarczyły Kijowowi kolejne baterie.
Rosyjski prezydent Władimir Putin, komentując przekazanie Patriotów Ukrainie, opisał ten amerykański system jako "stary", który "nie działa jak nasz S-300". Dodał, że dostawa Patriotów to "tylko przeciąganie konfliktu".
Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski stwierdził pod koniec marca, że jego kraj będzie potrzebował co najmniej 20 baterii Patriot do ochrony przed rosyjskimi rakietami, jeśli nie więcej. Ponowił również swój apel o dostarczenie Kijowowi myśliwców, mówiąc, że Ukraińcy "nie mają nic, jeśli chodzi o nowoczesne samoloty bojowe".
Czytaj też:
Trzy kraje NATO dostarczyły na Ukrainę systemy Patriot