Ofensywa w obwodzie charkowskim. Pentagon przyznaje, że Rosjanie zyskują

Ofensywa w obwodzie charkowskim. Pentagon przyznaje, że Rosjanie zyskują

Dodano: 
Patrick Ryder, rzecznik Pentagonu
Patrick Ryder, rzecznik Pentagonu Źródło: Wikimedia Commons
Departament Obrony USA uważa, że ​​siły rosyjskie posuwają się do przodu na charkowskim odcinku frontu – powiedział gen. Patrick Ryder, rzecznik prasowy Pentagonu.

Ryder zapytany na konferencji prasowej, ilu rosyjskich żołnierzy bierze udział w inwazji na Ukrainę, odparł, że nie może podać konkretnej liczby, dodając, że "na Ukrainie znajdują się dziesiątki tysięcy rosyjskich żołnierzy".

– W pobliżu Charkowa przeprowadzono ponowną ofensywę, osiągając niewielkie zyski – powiedział rzecznik Pentagonu.

Ministerstwo Obrony Rosji informowało wcześniej, że wojska rosyjskie "wyzwoliły" niektóre miejscowości w obwodzie charkowskim. Według źródeł zachodnich pod okupacją znalazło się od 9 do 13 przygranicznych wiosek oraz część Wołczańska, będącego głównym węzłem komunikacyjnym na północny wschód od Charkowa.

Ofensywa Rosji w obwodzie charkowskim. Raport OSW z frontu

Ośrodek Studiów Wschodnich w swojej najnowszej analizie podaje, że ściągnięte do obwodu charkowskiego ukraińskie odwody i pododdziały z mniej zagrożonych kierunków frontu pozwoliły na spowolnienie tempa rosyjskiego natarcia do poziomu obserwowanego w ostatnich tygodniach na innych kierunkach.

"Łącznie od 10 maja agresor opanował obszar od 170 do 260 km2, zajmując w tym czasie 13 miejscowości (w tym dziewięć w pierwszych trzech dniach działań, a pozostałe w ciągu kolejnego tygodnia), przy szerokości nowego odcinka frontu wynoszącej 70 km i głębokości wdarcia do 10 km" – informuje OSW.

Według ekspertów kwestią otwartą pozostaje, czy wprowadzenie do walki nowych ukraińskich jednostek zdoła doprowadzić do powstrzymania rosyjskiego natarcia. "Jak przyznają sami Ukraińcy, ich rezerwy zostały praktycznie wyczerpane i do wypełniania luk w obronie kierowane są często jednostki będące w trakcie odtwarzania zdolności bojowej oraz z kierunków, na których obecnie aktywność agresora jest mniejsza" – czytamy w raporcie podsumowującym 817. dzień wojny.

Celem Putina nie jest Charków, lecz strefa buforowa przy granicy z Ukrainą?

W ocenie amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) Rosja, atakując obwód charkowski, próbuje wymusić na ukraińskim dowództwie przerzucenie wojsk z innych odcinków frontu, w szczególności z okolic Doniecka, gdzie toczą się walki o strategicznie ważny Czasiw Jar. Miasto jest kluczem do obrony kontrolowanej przez Ukraińców części południowo-wschodniego Donbasu, którą Rosja ma nadzieję zdobyć.

Gen. Christopher Cavoli, dowódca amerykańskich i sojuszniczych sił w Europie, stwierdził w ubiegłym tygodniu, że Rosjanie nie dysponują niezbędną liczbą żołnierzy do dokonania strategicznego przełamania w obwodzie charkowskim, a ich zdolności pozwalają jedynie na lokalne postępy. Pośrednio słowa Cavoliego potwierdził szef Pentagonu Lloyd Austin, który oznajmił, że celem rosyjskiej operacji jest stworzenie strefy buforowej na pograniczu rosyjsko-ukraińskim, a nie zajęcie Charkowa.

Czytaj też:
Nagła decyzja Zełenskiego. Powodem "poważna sytuacja wewnętrzna" Ukrainy

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także