"W nocy z 6 na 7 lutego 2025 roku na terenie jednostki wojskowej 52116 w mieście Dołgoprudnyj pod Moskwą doszło do potężnej eksplozji" – poinformował w czwartek 13 lutego Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.
Ładunek wybuchowy zniszczył dwa rosyjskie systemy radarowe Wałdaj, przeznaczone do całodobowego automatycznego wykrywania i przeciwdziałania bezzałogowym statkom powietrznym.
Ukraiński wywiad wojskowy zaznaczył, że Wałdaj to najnowsze osiągnięcie rosyjskiego kompleksu militarno-przemysłowego, pierwszy tego typu model wykorzystywany przez armię Federacji Rosyjskiej. Jednostka wojskowa, w której doszło do eksplozji, odpowiada za bezpieczeństwo przestrzeni powietrznej nad Moskwą.
Trzy scenariusze zakończenia wojny
Prezydent USA Donald Trump odbył w środę rozmowy telefoniczne z Władimirem Putinem oraz Wołodymyrem Zełenskim. Agencja Bloomberg przedstawiła trzy możliwe scenariusze rozwoju wydarzeń na Ukrainie.
Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że okupowane terytorium pozostanie pod faktyczną kontrolą Rosji, a Ukraina otrzyma pewne gwarancje bezpieczeństwa, ale bez wstąpienia do NATO.
Idealnym scenariuszem dla Kijowa byłoby dwustronne zobowiązanie USA i Europy do interwencji w sytuacji, gdyby Moskwa wycofała się z porozumienia. Jednak ryzyko bezpośredniego konfliktu z Rosją budzi niepokój nawet wśród najbardziej zagorzałych zwolenników Ukrainy. Partnerzy Kijowa mogliby zobowiązać się do zwiększenia wsparcia militarnego i ponownego nałożenia lub zaostrzenia sankcji wobec Rosji. Mogliby również pomóc Ukrainie rozwinąć przemysł obronny i odbudować siły zbrojne, aby mogły służyć jako główna siła odstraszająca przeciwko agresji Kremla.
W najgorszym przypadku, Trump może stracić zainteresowanie przyszłością Ukrainy jeszcze przed osiągnięciem porozumienia, odcinając pomoc wojskową i finansową i pozostawiając rozwiązanie problemu Europejczykom.
Czytaj też:
Zełenski: Putin na pewno wkrótce umrzeCzytaj też:
Najpierw Putin, później Zełenski. "Rozmowa właśnie się zakończyła"