Po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa na prezydenta USA jego administracja rozpoczęła masowe deportacje osób przebywających na terytorium Stanów Zjednoczonych nielegalnie. To realizacja obietnicy złożonej przez lidera Republikanów w czasie kampanii wyborczej.
20 stycznia prezydent Stanów Zjednoczonych podpisał kilkanaście rozporządzeń i dokumentów, m.in ogłosił stan wyjątkowy na granicy z Meksykiem, zawiesił prawo do azylu i zmienił obowiązywanie prawa ziemi, czyli nabywania obywatelstwa wraz z narodzinami na terenie USA. Trump podpisał również rozporządzenie o budowie ośrodka detencji dla migrantów-przestępców w amerykańskiej bazie wojskowej Guantanamo na Kubie. Trump zapowiadał wywiezienie do ośrodka 30 tys. osób nielegalnie przebywających w USA. W marcu "The New York Times" podał, że przez Guantanamo przewinęło się tylko 290 osób z 27 krajów.
Powstanie reality show dla migrantów?
Według doniesień dziennika "The Wall Street Journal", Rob Worsoff, który emigrował z Kanady, wystąpił z propozycją produkcji reality show, w którym migranci walczyliby o amerykańskie obywatelstwo. Mieliby rywalizować ze sobą w różnych konkurencjach, m.in. wiedzy na temat historii Stanów Zjednoczonych. Jak przekonuje Worsoff, program "ma budzić nadzieję i być celebracją tego, co znaczy być amerykańskim obywatelem". – To nie są "Igrzyska Śmierci" dla imigrantów – powiedział.
Do sprawy odniosła się Tricia McLaughlin, rzecznik Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego USA. Oświadczyła, że rozmawiała z pomysłodawcą reality show i nie wyklucza współpracy przy programie. Podkreśliła, że pomysł jest "na bardzo początkowym stadium procesu weryfikacji" i "każda propozycja przechodzi przez gruntowny proces weryfikacji przed jego odrzuceniem albo zaakceptowaniem". "WSJ" zaznaczył, że Rob Worsoff zaprezentował swój pomysł już w czasach administracji Baracka Obamy oraz Joe Bidena.
Czytaj też:
Czy Amerykanie popierają działania Trumpa wymierzone w imigrantów? Wyniki sondażu