Jak poinformował w sobotę Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla, Putin mógłby spotkać się z ukraińskim przywódcą, ale tylko w przypadku "osiągnięcia pewnych porozumień".
Moskwa nie ujawnia szczegółów
Przedstawiciele rosyjskich władz nie wskazali jednak, o jakich "porozumieniach między oboma krajami" mówił Pieskow.
– Jednocześnie przy podpisywaniu dokumentów, które delegacje mają uzgodnić, główną i podstawową kwestią dla nas pozostaje to, kto dokładnie podpisze te dokumenty ze strony ukraińskiej – powiedział rzecznik Kremla.
Jak przypomina Reuters, Władimir Putin zakwestionował wcześniej legalność pełnienia przez Wołodymyra Zełenskiego funkcji prezydenta. Kreml podkreśla, że kadencja ukraińskiego przywódcy wygasła. Wybory na Ukrainie nie zostały przeprowadzone ze względu na trwającą wojnę.
Rozmowy pokojowe w Stambule
Jak podał w piątek Reuters, strona rosyjska przedstawiła w Stambule warunki, które według ukraińskiego źródła są "nie do przyjęcia" dla Kijowa. Agencja poinformowała, że żądania postawione Ukraińcom przez Rosjan są nierealistyczne i wykraczają poza wszystko to, co omawiano do tej pory.
Według telewizji Sky News Moskwa chce, aby w ramach zawieszenia broni Kijów wycofał swoje wojska z czterech ukraińskich obwodów anektowanych przez Rosję, których armia rosyjska nie kontroluje w całości.
Według ustaleń "The Economist" szef rosyjskiej delegacji Władimir Miedinski zagroził zajęciem również obwodów sumskiego i charkowskiego. Dwa źródła zaznajomione z rozmowami przekazały, że Miedinski stwierdził, iż Rosja jest gotowa walczyć tak długo, jak będzie to konieczne, nawiązując w ten sposób do wojen z początku XVIII wieku, prowadzonych przez cara Piotra Wielkiego ze Szwecją, które trwały 21 lat.
Czytaj też:
Zapowiedź eskalacji? Zdobywca Mariupola dowódcą rosyjskich wojsk lądowychCzytaj też:
Rosyjski atak na Ukrainie. Zginęli cywile