Poparcie dla szefa rządu gwałtownie spadło – aż o 15 punktów procentowych w porównaniu z poprzednim miesiącem. Tylko 28 proc. badanych wyraża obecnie zadowolenie z jego działań, co jest najgorszym wynikiem od początku jego kadencji.
Głębokie podziały
Jak informuje dziennik "Die Welt", nowy kurs CDU pod wodzą Merza nie tylko nie zmobilizował elektoratu, ale wręcz pogłębił podziały wewnątrz partii oraz oddalił ją od wyborców. Media zauważają, że krótka poprawa wizerunku kanclerza – wynikająca m.in. z jego udanych wystąpień na arenie międzynarodowej – ustąpiła miejsca spadkowi notowań, gdy uwaga opinii publicznej wróciła na sprawy krajowe.
Jednym z głównych źródeł niezadowolenia społeczeństwa ma być impas w sprawie nominacji sędziów do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego. 11 lipca Bundestag po raz pierwszy w historii nie zdołał wybrać kandydatów, głównie z powodu sprzeciwu części polityków CDU wobec propozycji SPD – w tym liberalnych poglądów kandydatki Frauke Brosius-Gersdorf na temat aborcji.
Polityczne przetasowania
Sytuacja odbiła się nie tylko na wizerunku Merza, ale i całej chadeckiej koalicji CDU/CSU, która w badaniu Forsy uzyskała 25 proc. poparcia – o 1 punkt procentowy mniej niż miesiąc wcześniej. Równie wysokie poparcie zdobyła prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD). Kolejne miejsca zajęły SPD (13 proc.), Zieloni (12 proc.), Lewica (12 proc.) oraz Sojusz Sahry Wagenknecht (4 proc.).
Tymczasem liberalna FDP wciąż znajduje się w głębokim kryzysie – według sondażu może liczyć na zaledwie 3 proc. głosów, co oznacza, że partia nie przekroczyłaby progu wyborczego.
Nie pomogły deportacje?
W ubiegłym tygodniu w Niemczech odbył się pierwszy od lat lot deportacyjny do Afganistanu, przeprowadzony za rządów koalicji CDU/CSU i SPD pod przewodnictwem kanclerza Friedricha Merza. Wydaleni z kraju to głównie mężczyźni skazani przez niemieckie sądy lub osoby z odrzuconymi wnioskami o azyl.
To dopiero drugi taki lot od przejęcia władzy w Afganistanie przez talibów w 2021 roku. W Niemczech przebywa obecnie ok. pół miliona Afgańczyków, z czego ponad 11 tysięcy ma nakaz opuszczenia kraju. Kanclerz Merz podkreślił, że akcja wydalenia 81 skazanych Afgańczyków z Niemiec była możliwa dzięki współpracy z Katarem oraz zapowiedział kolejne działania w celu ograniczenia nielegalnej migracji.
Czytaj też:
Ziobro: Berlin w żałobie po wyborze NawrockiegoCzytaj też:
"Cieszę się". Merz reaguje na decyzję Polski ws. granicy polsko-niemieckiej
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
