Pierwsza taka sytuacja w Rosji od początku wojny z Ukrainą

Pierwsza taka sytuacja w Rosji od początku wojny z Ukrainą

Dodano: 
Elektrownia jądrowa w Nowoworoneżu
Elektrownia jądrowa w Nowoworoneżu Źródło: Wikimedia Commons
Rosja po raz pierwszy od początku wojny musiała wyłączyć blok elektrowni jądrowej z powodu ataku ukraińskich dronów.

Blok nr 7 elektrowni jądrowej w Nowoworoneżu został tymczasowo odłączony od sieci. Stwierdzono, że nie doszło do naruszenia warunków bezpiecznej eksploatacji obiektu, a odłączenie odbyło się w normalnym trybie. Bloki nr 4, 5 i 6 działają dalej.

Informacja o wyłączeniu bloku energetycznego elektrowni jądrowej wyszła na jaw po nocnym nalocie ukraińskich dronów na obwód woroneski. Szef obwodu Aleksandr Gusiew poinformował, że w wyniku upadku jednego z bezzałogowców uszkodzeniu uległ "obiekt energetyczny". Kilka miejscowości zostało pozbawionych prądu.

Gubernator napisał później na Telegramie, że służby ratunkowe wciąż pracują "w obiektach energetycznych na południu obwodu". "Kilka miejscowości nadal nie ma prądu, a proces stopniowego przełączania na awaryjne linie energetyczne jest w toku" – dodał.

Blok elektrowni jądrowej w Rosji wyłączony z powodu ataku Ukrainy

Elektrownia jądrowa Nowoworoneż znajduje się nad brzegiem Donu, 45 km na południe od Woroneża. Jest największym dostawcą energii elektrycznej w obwodzie woroneskim. W sumie w elektrowni zbudowano i uruchomiono siedem bloków energetycznych, ale obecnie działają tylko cztery. Wyłączony blok energetyczny został ponownie uruchomiony w październiku 2019 r.

Według raportu ministerstwa obrony w Moskwie, minionej nocy nad terytorium Rosji zestrzelono łącznie 49 dronów. Najwięcej – 21 – nad obwodem rostowskim, 7 – nad obwodem woroneskim, 5 – nad obwodem biełgorodzkim, po 3 nad obwodami briańskim i kałuskim, 2 – nad obwodem orłowskim oraz po jednym nad obwodem kurskim i tulskim. Cztery drony zestrzelono również nad okupowanym Krymem, a dwa nad Morzem Czarnym.

Eksplozja drona we wschodniej Polsce

W nocy z wtorku na środę niezidentyfikowany obiekt spadł i eksplodował w miejscowości Osiny koło Łukowa na Lubelszczyźnie. Według źródeł w MON był to tzw. wabik, czyli dron bez głowicy bojowej. Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał na konferencji prasowej, że był to rosyjski dron. Sprawę bada prokuratura.

Czytaj też:
Nowe informacje ws. wybuchu w Osinach. "Stąd prawdopodobnie dron nadleciał"


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także