Kolejny incydent z udziałem drona na terytorium NATO. Przyleciał znad Ukrainy

Kolejny incydent z udziałem drona na terytorium NATO. Przyleciał znad Ukrainy

Dodano: 
Ukraiński żołnierz z dronem
Ukraiński żołnierz z dronem Źródło: Wikimedia Commons
Na terenie estońskiej gminy Elva w prowincji Tartuu doszło do eksplozji drona szturmowego, który prawdopodobnie należał do ukraińskich sił zbrojnych.

Według wstępnych ustaleń agencji wywiadu KAPO, obiekt z powodu zakłóceń systemów GPS zboczył ze swojego kursu i znalazł się nad terytorium Estonii.

"Czy to już wojna?"

Mieszkańcy wciąż nie mogą otrząsnąć się po wydarzeniu. – Najpierw słychać było odgłos przypominający warkot skutera, a chwilę później potężną eksplozję. Zastanawiałem się, czy to już wojna – mówił jeden ze świadków, cytowany przez media. Inny mieszkaniec, wypasający konie w pobliskiej wiosce, potwierdził, że huk wstrząsnął oknami domów, a w miejscu upadku drona znalazł krater powstały po eksplozji.

Na szczęście w wyniku zdarzenia nikt nie został ranny, śledztwo w sprawie wszczęła estońska Prokuratura Generalna wraz z KAPO. Minister obrony Hanno Pevkur podkreślił, że incydent jest efektem trwającego konfliktu rosyjsko-ukraińskiego i przypomniał o konieczności modernizacji systemów obrony powietrznej. Estonia planuje zakup radarów zdolnych wykrywać nisko lecące drony, choć – jak zaznaczył Pevkur – żadna bariera nie daje stuprocentowej ochrony.

Kilka dni temu była Polska

W nocy z 19 na 20 sierpnia w miejscowości Osiny koło Łukowa na Lubelszczyźnie spadł i eksplodował niezidentyfikowany obiekt, który minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz określił jako rosyjski dron i określił zdarzenie jako "prowokację". Prokuratura Okręgowa w Lublinie zakończyła oględziny miejsca zdarzenia i zabezpieczyła dowody, które zostaną zbadane przez ekspertów, a w sprawie trwają dalsze czynności dowodowe.

Tymczasem w poniedziałek (25 sierpnia) wiceszef MSZ Władysław Bartoszewski odniósł się do incydentu wskazując, że maszyna prawdopodobnie wleciała z terenu Ukrainy. Podkreślił jednak, że na razie nie ma oficjalnej wersji wydarzeń i trwają szczegółowe analizy szczątków drona. Bartoszewski, w wypowiedzi dla TV Republika zwrócił uwagę na znaczenie pochodzenia drona. – Jest rzeczą interesującą, że ten dron wleciał z terenu Ukrainy. Ukraińcy są najlepiej przygotowanymi ze wszystkich państw do walki z dronami, bo mają z tym do czynienia codziennie i mają bardzo dobre technologie do tego – powiedział.

Czytaj też:
Eksplozja drona w Osinach. Szef NATO zabrał głos
Czytaj też:
"To raczej nie był dron wabik". Co eksplodowało w Osinach?


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracowała: Alina Piekarz
Źródło: Polsat News
Czytaj także