Rosjanie ostrzelali pociąg z grupą Włochów. Jechali w kierunku granicy z Polską

Rosjanie ostrzelali pociąg z grupą Włochów. Jechali w kierunku granicy z Polską

Dodano: 
Pociąg "Kyiv Express" z Kijowa do Warszawy na stacji Warszawa Wschodnia
Pociąg "Kyiv Express" z Kijowa do Warszawy na stacji Warszawa Wschodnia Źródło: Wikimedia Commons
Minionej nocy jednym z celów rosyjskiego ataku stał się pociąg, którym powracała z Charkowa grupa włoskich aktywistów pokojowych. Pociąg zmierzał w kierunku granicy Ukrainy z Polską – podała agencja SIR.

Włoscy aktywiści powracali z Charkowa, z dziesiątej misji MEAN – Europejskiego Ruchu Akcji Niestosowania Przemocy. Po około trzech godzinach podróży z Kijowa, w okolicy Żytomierza, rozpoczęły się bombardowania. W pociągu znajdowała się również dziennikarka SIR (agencja prasowa włoskiego Kościoła Katolickiego – red.).

Następnie, również w okolicy Lwowa, widoczne były silne eksplozje niedaleko pociągu i słychać było odgłosy ostrzału artyleryjskiego. Pociąg ruszył dalej, zmierzając w kierunku granicy z Polską – donosi SIR.

Według agencji ANSA, która powołuje się na ambasadę Włoch w Kijowie, wszyscy uczestnicy misji MEAN "mają się dobrze" i są już w Polsce.

twitter

Rosja użyła 500 dronów i 50 rakiet. Co najmniej pięć osób nie żyje

Rosja zaatakowała Ukrainę przy użyciu 500 dronów i ponad 50 rakiet. Niestety pięć osób zginęło, a co najmniej 10 jest rannych – poinformował w niedzielę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Dodał, że Rosja ostrzelała obwody: lwowski, iwano-frankowski, zaporoski, czernihowski, sumski, charkowski, chersoński, odeski i kirowohradzki.

Zełenski podkreślił, że Ukrainia potrzebuje większej ochrony i szybszego wdrażania wszystkich porozumień obronnych, zwłaszcza w zakresie obrony powietrznej, aby "pozbawić ten powietrzny terror jakiegokolwiek znaczenia".

Jego zdaniem jednostronne zawieszenie broni w powietrzu jest możliwe i to właśnie ono może otworzyć drogę do prawdziwej dyplomacji. "Ameryka i Europa muszą działać, aby powstrzymać Putina" – dodał ukraiński przywódca.

twitter

Polska poderwała myśliwce. Pomogli Holendrzy

W związku z niedzielnym atakiem na Ukrainę poderwano polskie i sojusznicze samoloty, o czym Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało wcześnie rano w serwisie X. Podkreśliło, że działania miały charakter prewencyjny i były "ukierunkowane na zabezpieczenie przestrzeni powietrznej i ochronę obywateli, zwłaszcza w rejonach przyległych do zagrożonego obszaru".

Wojsko podziękowało za wsparcie NATO, NATO AIRCOM (Dowództwo Sojuszniczych Sił Powietrznych – red.) oraz Królewskim Holenderskim Siłom Powietrznym, których myśliwce F-35 "pomagały dzisiejszej nocy zapewnić bezpieczeństwo na polskim niebie".

"Uruchomione naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego powróciły do standardowej działalności operacyjnej. Informujemy, że nie zaobserwowano naruszenia przestrzeni powietrznej RP" – czytamy w komunikacie.

Czytaj też:
Holandia pomogła Polsce. Wojsko wydało komunikat


Kup akcje Do Rzeczy S.A.
Odbierz roczną subskrypcję gratis!
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Damian Cygan
Źródło: KAI / DoRzeczy.pl
Czytaj także