Białoruski przywódca pogratulował narodowi polskiemu z okazji Święta Niepodległości w imieniu narodu białoruskiego i własnym – podała w miniony wtorek reżimowa agencja BiełTA.
"W obecnych trudnych czasach szczególnie wyraźnie odczuwane są wartości suwerenności państwa i wolności narodu, który tworzy swoją przyszłość w oparciu o świadomość narodową, mądrość historyczną i relacje oparte na wzajemnym szacunku" – czytamy w gratulacjach.
Łukaszenka wyraził przekonanie, że Polacy "widzą i dobrze rozumieją znaczenie międzyludzkich kontaktów i współpracy z Białorusią, życzliwości i zaufania, zachowania wspólnego dziedzictwa chrześcijańskiego i kulturowego".
Łukaszenka: Dojdą do władzy inni ludzie
Aleksandr Łukaszenka ponownie odniósł się do Polski podczas swojej poniedziałkowej wizyty w Rosji.
– Dojdą do władzy inni ludzie, którzy będą widzieć interesy na Białorusi i w Rosji, jak to było wcześniej – stwierdził prezydent Białorusi.
Przywódca nie szczędził gorzkich słów pod adresem sąsiadów swojego państwa.
– Litwini piszczą, świdrują teraz: Otwórzcie granicę. Nie zamykaliśmy jej. I nigdy nie traktowaliśmy źle ani Polaków, ani Litwinów, ani Łotyszy. To nasi sąsiedzi, co tu zrobisz? – stwierdził, podkreślając jednocześnie, że wspomniane kraje te "zarządzane z zewnątrz".
Dyktator wyraził ubolewanie z powodu utraty "rynków i tak dobrych relacji".
W nocy z niedzieli na poniedziałek wznowiony ruch graniczny na dwóch drogowych przejściach granicznych – w Bobrownikach oraz Kuźnicy Białostockiej. Jak przypomina Polsat News, przejście w tej pierwszej miejscowości zostało otwarte z ograniczeniem dla ruchu towarowego oraz ruchu osobowego, w tym autokarów. Natomiast przejście graniczne Kuźnica Białostocka-Bruzgi zostało otwarte z ograniczeniem do ruchu osobowego (z wyłączeniem ruchu autobusowego).
Czytaj też:
Polska otworzyła dwa przejścia graniczne z BiałorusiąCzytaj też:
Alaksandr Łukaszenka chwycił za siekierę. Nagranie hitem sieci
