– W tej chwili walki toczą się o terytorium o powierzchni 30-50 kilometrów kwadratowych i 20 procent pozostałego obwodu donieckiego. Próbowaliśmy to rozgryźć i myślę, że poczyniliśmy pewne postępy – stwierdził Rubio w wywiadzie dla Fox News.
Jak tłumaczył, administracja prezydenta USA Donalda Trumpa dąży do powstrzymania wojny na Ukrainie i upewnienia się, że "strony nie będą się wzajemnie atakować".
Zdaniem szefa amerykańskiej dyplomacji, ważne jest, aby chronić suwerenność i niepodległość Ukrainy, żeby nie stała się ona "państwem marionetkowym".
"Plan pokojowy wygląda lepiej". Zełenski o sześciogodzinnych rozmowach
O tym, że kwestia terytorium jest najtrudniejszym punktem planu pokojowego, mówił w poniedziałek (1 grudnia) w Paryżu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, po spotkaniu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem.
Jak tłumaczył ukraiński przywódca, podczas ostatnich negocjacji z Amerykanami na Florydzie kwestia terytorialna była omawiana przez 6,5 godziny. Dodał, że umowa pokojowa wygląda teraz "lepiej", ale szczegółów nie ujawnił.
Władimir Putin w zamian za zawieszenie broni żąda od Ukrainy całego Donbasu, w tym terytoriów, których nie kontroluje rosyjska armia. Według agencji AFP, która powołuje się na dane amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW), jeśli plan Trumpa dla Ukrainy wejdzie w życie, Rosja bez walki zyska terytorium o powierzchni ok. 2300 km2 – niemal tyle, co Luksemburg (2590 km2), najbogatszy kraj UE.
Spotkanie Putin-Witkoff w Moskwie. Co ustalono?
We wtorek (2 grudnia) w Moskwie Putin rozmawiał ze specjalnym wysłannikiem prezydenta USA Stevem Witkoffem i zięciem Donalda Trumpa Jaredem Kushnerem. Negocjacje, które trwały blisko pięć godzin, nie przyniosły przełomu.
Według rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, nie jest prawdą, że Putin odrzucił amerykańską propozycję pokojową. – Prezydent zaakceptował pewne elementy, a inne zostały odrzucone – oświadczył, nie podając więcej szczegółów.
Plan dla Ukrainy zakłada m.in. rosyjską kontrolę nad całym Donbasem, zamknięcie Ukrainie drzwi do NATO oraz ograniczenie liczebności armii ukraińskiej do 600 tys. żołnierzy.
Czytaj też:
Ukraińcy nie wierzą, że NATO ich obroni. Chcą czegoś innegoCzytaj też:
Połowa Ukraińców gotowa protestować. Sondaż wykazał coś jeszcze
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
