Kłamstwa Manaforta oznaczają, że czeka go teraz najprawdopodobniej wysoki wyrok, zaś prokurator Mueller nie będzie mógł użyć jego zeznań, bo świadek stracił wiarygodność. Dla Muellera, który bada związki sztabu wyborczego Donalda Trumpa z Rosjanami, to bolesna wiadomość.
W połowie września Paul Manafort, były szef kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa, przyznał się do udziału w spisku przeciw USA. Manafortowi zarzucono, że działał jako niezarejestrowany agent zagraniczny, miał brać udział w spisku przeciw USA, defraudować pieniądze oraz wpływać na świadków. Ponadto miał brać też wziąć udział w spisku, którego celem była destabilizacja amerykańskiego systemu sprawiedliwości.
Manafort obiecał też, że będzie współpracował z prokuraturą w każdej sprawie, powie, co wie, i wyda posiadane dokumenty. Wcześniej media donosiły, że Manafort odmawia współpracy. Prezydent Trump wciąż może ułaskawić Manaforta z wszystkich przestępstw federalnych, w tym ujawnionych właśnie kłamstw wobec FBI.
Czytaj też:
Kwaśniewski lobbował na rzecz Ukrainy? Miał należeć do "grupy Habsburg"