Przypomnijmy, że w październiku 2021 roku wiceprezes TSUE nałożył na nasz kraj 1 mln euro dziennej kary za niewykonanie orzeczenia TSUE. Chodzi o niezawieszenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Komisja Europejska zawiesiła na 5 miesięcy wysyłanie wezwań do zapłaty. Zrobiła to w odpowiedzi na list polskiej strony z 3 listopada 2022 r., w którym rząd Mateusza Morawieckiego prosił o zaprzestanie naliczania kar.
– Do czasu wydania przez KE oceny listu i argumentów, wezwania do zapłaty kar zostały wstrzymane. Jest to zwykła procedura, gdy otrzymujemy takie prośby, abyśmy mogli przeanalizować argumenty. Wezwania do zapłaty są następnie ponownie wysyłane, jeśli Komisja uzna, że naruszenie nadal występuje – poinformował rzecznik KE Christian Wiegand.
150 mln euro kar dla Polski
Rzecznik dodał, że KE po dokładnym przeanalizowaniu listu odrzuciła wniosek Polski, uznając, że dalej ma miejsce naruszenie praworządności. Wezwania do zapłaty zaczną zatem być znowu wysyłane.
"Ponieważ ostatnie dokonane przez KE potrącenie kary z polskich funduszy obejmowało okres od 30 sierpnia do 28 października 2022 r., to teraz obejmie okres od 29 października" – informuje radiostacja RMF FM. Finalnie, jeżeli KE policzy ten okres do końca marca, może chodzić nawet o 150 mln euro.
Nieoficjalnie RMF FM pisze, że Bruksela liczyła na wdrożenie w Polsce kontrowersyjnej ustawy o Sądzie Najwyższym, która utknęła w Trybunale Konstytucyjnym. Krytycy tych rozwiązań wskazywali, że są one sprzeczne z ustawą zasadniczą i de facto oznaczałaby całkowite zdewastowanie polskiego porządku prawnego. Ustawa miałaby w teorii doprowadzić do odblokowania funduszy z KPO
Kary dla Polski
Kary będą naliczane aż do całkowitego dostosowania się polskich władz, albo do wydania ostatecznego wyroku przez TSUE lub jego zmiany.
"Polska, z uwagi na to, że nie zawiesiła stosowania przepisów krajowych, dotyczących w szczególności uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji okresowej kary pieniężnej w wysokości 1 000 000 EUR dziennie" – napisano w komunikacie wydanym wówczas przez unijny trybunał.
Odbieranie funduszy nie oznacza, że tracą na tym bezpośredni beneficjanci, np. samorządy. Potrącenie dotyczy refundacji, o jaką zwraca się do KE budżet państwa za już rozliczone z regionami faktury. Traci natomiast budżet państwa, a więc wszyscy podatnicy – przypomina RMF FM.
Czytaj też:
Rząd powinien być skłonny do ustępstw w sprawie KPO? Polacy zabrali głosCzytaj też:
KE chce nałożenia kolejnych kar na Polskę. Do TSUE trafiła skargaCzytaj też:
"To nie rząd Węgier, lecz Bruksela jest w ogromnych tarapatach"