Lewica chce obowiązkowego testowania posłów przed posiedzeniami izby

Lewica chce obowiązkowego testowania posłów przed posiedzeniami izby

Dodano: 
Poseł Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk
Poseł Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk Źródło: PAP / Marcin Obara
Posłanki Lewicy zwróciły się we wtorek do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o zarządzenie obowiązkowego testowania na COVID-19 dla posłów przed każdym posiedzeniem izby. Chcą się też, by osoby zatrudnione w Sejmie miały dostęp do bezpłatnych testów.

Sejm we wtorek po godz. 15 rozpoczął trzydniowe posiedzenie. Na konferencji prasowej w Sejmie posłanki Lewicy apelowały o obowiązkowe testowanie na COVID-19.

Obowiązkowe testy

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk poinformowała, że cały klub Lewicy przed rozpoczęciem posiedzenia poddał się testom na obecność koronawirusa. – Dlatego że chcemy być bezpieczni, ale chcemy także, żeby bezpieczni byli ludzie wokół nas: pracownicy klubów, przedstawiciele Straży Marszałkowskiej, panie sprzątające – mówiła. Zaznaczyła, że politycy Lewicy poddali się testom dobrowolnie, ale - jak przekonywała - powinien to być powszechny obowiązek parlamentarzystów.

Dlatego - jak dodała - zwracamy się do pani marszałek Elżbiety Witek z wnioskiem i prośbą o wydanie zarządzenia wprowadzenia przed każdym posiedzeniem Sejmu obowiązkowego testowania wszystkich posłów.

Jak dodała, chodzi nie tylko o bezpieczeństwo posłów, ale także pracowników Kancelarii Sejmu, strażników i wszystkich współpracowników. – Domagamy się także, żeby wszystkie osoby zatrudnione przez Kancelarię Sejmu, m.in. przedstawiciele Straży Marszałkowskiej, osoby dbające o porządek na terenie Sejmu, miały dostęp do bezpłatnych, finansowanych przez Kancelarię Sejmu testów – powiedziała.

– Nie może być tak, że ktoś przychodząc rano do pracy do Sejmu, obawia się, że kiedy 460 posłów zjedzie się tutaj na posiedzenie, to będą stwarzali dla niego, czy dla niej, zagrożenie – argumentowała.

Apel do posłów

– Apelujemy do tych posłów, których przeraża wizja patyczka w nosie, o odrobinę odwagi. To nie jest takie trudne, dacie radę, przeżyjecie to – zwróciła się do posłów innych ugrupowań. Zapewniała, że dzięki testom bezpieczniejsi będą zarówno oni sami, jak i wszyscy wokół nich. – Prosimy panią marszałek o to, żeby już od tego posiedzenia wydała takie zarządzenie i żeby obowiązywało ono przed każdym kolejnym posiedzeniem Sejmu – dodała.

Marcelina Zawisza przypomniała, że Lewica domaga się obowiązkowego testowania pracowników, którzy mają kontakt z innymi ludźmi. – Mówimy o pracownikach ochrony zdrowia, oświaty, o tych którzy pracują w administracji, ale również o posłach i posłankach – wyliczała. – Dla nas to jest oczywiste, że - pełniąc funkcje poselskie - spotykamy się z wieloma osobami – podkreśliła.

Zaznaczyła ponadto, że posłowie przyjeżdżają do Sejmu z całego kraju. – I chcemy zadbać o bezpieczeństwo zarówno posłów i posłanek, którzy mają choroby współistniejące, ale także, a może przede wszystkim o tych, którzy tutaj pracują – wyjaśniała.

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk powiedziała PAP, że swój apel Lewica kieruje także do senatorów. Jak przekonywała, posłowie i senatorowie, a także pracownicy obu kancelarii przebywają we wspólnej przestrzeni. Dodała, że być może analogiczny wniosek jak do marszałek Sejmu trafi także do marszałka izby wyższej Tomasza Grodzkiego.







Czytaj też:
Poseł lewicy: Ustawa o ochronie granicy niewiele zmienia
Czytaj też:
"Za to antyszczepionkowcy wieszają mnie na ulicy". Czarzasty chce obowiązku szczepień

Źródło: PAP
Czytaj także