"Superwizjer" ujawnił, że w kamienicy należącej do Mariana Banasia, działał hotel na godziny. Teraz dziennikarze "Faktu" przyjrzeli się zawiłym losom tego budynku.
Przed laty w kamienicy mieszkała matka i rodzeństwo Henryka S. Wiadomo, że nieruchomością zarządzało Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej, a następnie Zarząd Budynków Komunalnych. Gdy na początku lat 90. likwidowano tę pierwszą instytucję, zaginęły dokumenty dotyczące przejęcia kamienicy w zarząd.
Według "Faktu", to wówczas rodzina Henryka S. rozpoczęła staranie o jej przejęcie. W 1993 r. siostra Henryka S. złożyła wniosek do urzędu o wydanie nieruchomości. Ze względu na brak postanowień spadkowych, nieruchomość nie została wydana.
Po śmierci siostry kamienicę próbował przejąć Henryk S. Po skompletowaniu dokumentów Zarząd Budynków Komunalnych przekazał mu ją z dniem 1 grudnia 2000 r. Jak czytamy, rok później S. podpisał umowę o dożywocie z Banasiem.
Szef NIK przebywa obecnie na bezpłatnym urlopie, o którym sam zdecydował po materiale TVN. Banaś skierował też przeciwko "Superwizjerowi" pozew.