O godz. 6 rano czasu polskiego zakończyło się głosowanie w wyborach do polskiego parlamentu w zachodniej części USA, m.in. w Kalifornii. Polonia ze stanów położonych na wschodzie, miała szansę oddać głos do godz. 3 w niedzielę czasu polskiego.
Zgodnie z informacją przesłaną Polskiej Agencji Prasowej w piątek w USA zarejestrowało się do wyborów parlamentarnych 31928 wyborców. To o 5 tys. więcej niż w wyborach parlamentarnych w 2015 r. Konsul generalny RP w Chicago Piotr Janicki podał, że w jego okręgu powołano 15 komisji wyborczych (13 w 2015 r.).
Można mówić o rekordzie. Konieczne było powołanie większej liczby komisji wyborczych. Na terenie okręgu Konsulatu Generalnego RP w Nowym Jorku powołano ich najwięcej, bo 16. To o siedem więcej niż podczas wyborów w 2015 r. Największym okręgiem konsulatu generalnego RP jest Los Angeles. W tym okręgu mieszka ok. 100 tys. Polaków, którzy mogliby wziąć udział w wyborach parlamentarnych. Zdecydowana większość nie skorzysta z tego prawa, bo wnioski o rejestrację na wybory złożyło 3,3 tys. osób – podał konsul Jarosław Łasiński. Około 30 wniosków konsulat odrzucił ze względów proceduralnych.
twitterCzytaj też:
PKW: Głosowanie w całej Polsce rozpoczęło się punktualnieCzytaj też:
"Pan jest radcą prawnym?". Politycy PiS rozdawali ulotki wyborcze w USA, poseł PO alarmuje