– Biorąc pod uwagę powagę okoliczności, które doprowadziły do zawieszenia konta pana Trumpa, uważamy, że jego działania stanowiły poważne naruszenie naszych zasad, które zasługują na najwyższą karę dostępną w ramach nowych protokołów egzekucyjnych. Zawieszamy jego konta na dwa lata, począwszy od daty pierwszego zawieszenia 7 stycznia tego roku – poinformował w piątek Nick Clegg, wiceprezes Facebooka.
Z przekazanych przez niego informacji wynika, że pod koniec okresu zawieszenia Facebook we współpracy z ekspertami będzie oceniał ryzyko dla bezpieczeństwa publicznego, z jakim będzie wiązało się przywrócenie konta Trumpa.
– Jeśli ustalimy, że nadal istnieje poważne ryzyko dla bezpieczeństwa publicznego, przedłużymy ograniczenie o określony czas i będziemy kontynuować ocenę, aż to ryzyko ustąpi – oświadczył Nick Clegg.
Przypomnijmy, że na początku roku dwa najbardziej znane serwisy społecznościowe Facebook i Twitter zdecydowały się zablokować konta ówczesnego prezydenta USA. Decyzje te zapadły po wpisach Donalda Trumpa w czasie zamieszek na Kapitolu.
"W czasach milczenia i kłamstw"
W reakcji na te działania były prezydent Stanów Zjednoczonych uruchomił w maju własną platformę komunikacyjną "From the Desk of Donald J. Trump".
Internautów wita na nim nagranie z hasłem: "W czasach milczenia i kłamstw rodzi się zwiastun wolności" oraz napis: "wierzymy w uczynienie Ameryki znowu wielką. Dołącz do nas!".
Na stronie znajdują się posty napisane przez byłego prezydenta. Użytkownicy mogą udostępniać posty na Twitterze i Facebooku. Jest też opcja włączenia powiadomień. Na razie nie ma jednak możliwości komentowania postów Trumpa ani pisania własnych.
Czytaj też:
"Prezydent mocarstwa nie może sobie na to pozwolić...". Mentzen: Facebook i Twitter strzelają sobie w stopęCzytaj też:
Marian Banaś z kontem na Twitterze. Kogo obserwuje?