Eurodeputowany na antenie Polskiego Radia 24 przyznał, że Parlament Europejski nie zajmuje się obecnie tematem agresywnej polityki rosyjskiej wobec Ukrainy.
– O Ukrainie nie ma w tej chwili oficjalnych, wielkich rozmów na sali plenarnej. Nie wiem, dlaczego tak jest, ale tak jest. Koalicja rządząca Unia Europejska ma w swoich szeregach dużo posłów z Niemiec. Zachowanie polityków w rządzącej koalicji w Niemczech jest teraz dosyć dziwne wobec zagrożenia, jakim może być agresja rosyjska na Ukrainę i może to Niemcy spowolniają jakąkolwiek dyskusję w Parlamencie Europejskim na temat tej złożonej sytuacji – zastanawiał się Rzońca.
Niemiecka kompromitacja
W środę niemiecka minister obrony Christine Lambrecht zapowiedziała, że Berlin wyśle na Ukrainę 5 tysięcy hełmów wojskowych. Zdaniem Bogdana Rzońcy tego typu działania i brak bardziej stanowczych kroków kompromituje Niemcy.
– Musiał Scholz coś zrobić jako kanclerz, by przysłonić tą niechlubną postawę Niemców względem konfliktu, który się szykuje – ocenił europoseł. Jak zaznaczył, od Niemców oczekuje się solidarnej postawy. – Putin musi słyszeć, ze w razie czego armia niemiecka tez jest do dyspozycji i stanie po stronie Ukrainy – dodał.
– My nie mamy pomagać jakimś ofiarom wojny czy wojenki, tylko mamy stawić czoła zapowiadanej brutalnej agresji Putina – skwitował Rzońca zaznaczając, że "postawa niemiecka powinna być zgoła inna".
– Deklaracje pana Josepa Borrella, który mówi o tym, że NATO jest jednością i UE jest jednością, nie są do końca prawdziwe, nie wiemy, jak w sprawie Ukrainy zachowają się Niemcy – stwierdził polityk PiS.
Czytaj też:
Rumunia chce większej obecności sił NATO w swoim krajuCzytaj też:
Baerbock: W przypadku rosyjskiej agresji sankcje mogą dotknąć Nord Stream 2