Obwód doniecki. Ukraińskie wojska przeszły do ofensywy

Obwód doniecki. Ukraińskie wojska przeszły do ofensywy

Dodano: 
Ukraińscy żołnierze, zdjęcie ilustracyjne
Ukraińscy żołnierze, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP/EPA / ALISA YAKUBOVYCH
– Ukraińskie wojsko przeszło do ofensywy po raz pierwszy od początku rosyjskiej agresji — powiedział w doradca administracji prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz.

Ukraińskie wojska przeszły do ofensywy w obwodzie doniecki. Do ataku przeszli żołnierze ukraińskiej 95. Samodzielnej Brygady Desantowo-Szturmowej. Ukraińcy zajęli część miasta Gorłówka. Do tej pory władzę nad miastem sprawowała samozwańczej Doniecka Republika Ludowa.

– Jedna z naszych brygad przesunęła się na przedmieścia Gorłówki. Teraz jest tam okopana. Być może rozwinie ofensywę. Po raz pierwszy od siedmiu dni wojny nasze wojska przeszły do ofensywy na jednym z kierunków – przekazał Arestowycz.

Gorłówka od 2014 r. była pod kontrolą separatystów. Było to zarazem najdalej na północ wysunięta część samozwańczej republiki.

Arestowycz: Rosjanie, jesteście niewolnikami

Arestowycz przekazał w komunikacie, że rosyjskiej armii kończą się zasoby, a na front wysyłani są kadeci ze szkół wojskowych. –Wczoraj poddała się nam kompania kadetów drugiego roku szkoły wojskowej – dodał.

Doradca Zełenskiego stwierdził, że ci ludzie są "prawdziwym mięsem armatnim". – Rosjanie, jesteście dziwni. Boicie się policjantów i pałek policyjnych, a jednocześnie jesteście prowadzeni na rzeź, jak stado pozbawione głosu. Jesteście prawdziwymi niewolnikami – stwierdził.

Jednocześnie dodał, że do tej pory nie ma oficjalnych informacji potwierdzających, że armia białoruska bierze udział w działaniach wojennych przeciwko Ukrainie. – Charków to Stalingrad XXI wieku. Wróg ma tam niewiarygodne straty — dodał.

Wojna na Ukrainie

Rosyjska inwazja na Ukrainę rozpoczęła się w ubiegły czwartek od ataku z trzech kierunków – od północy (z terytorium Białorusi), wschodu i południa. Prezydent Władimir Putin wysłał wojska w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.

Mimo liczebnej przewagi wroga Ukraina stawia wytrwały opór Rosjanom. Eksperci wskazują, że Putin jest wściekły z dotychczasowego przebiegu działań. Rosyjski przywódca zakładał, że działania wojenne zakończą się po kilku dniach, a opór Ukraińców od razu uda się złamać. Oprócz opóźnień na froncie Putin musi zmagać się również z niespotykanymi w historii sankcjami gospodarczymi, które dławią rosyjską gospodarkę.

Czytaj też:
"Putin się kiepsko trzyma". Eksperci analizują zachowanie rosyjskiego przywódcy
Czytaj też:
"El Pais": Ukraina wygrywa wojnę na Twitterze

Źródło: Onet.pl
Czytaj także