Przedstawiciele Rosji poinformowali w środę, że Kreml nałożył sankcje na 398 członków Kongresu USA w odwecie przeciwko Waszyngtonowi, który w zeszłym miesiącu umieścił na "czarnej liście" setki rosyjskich przedsiębiorstw.
Moskiewskie „lustrzane sankcje” obejmują „przywódców i przewodniczących komisji niższej izby Kongresu Stanów Zjednoczonych”, przekazał rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow w oświadczeniu.
Departament Skarbu USA ogłosił 24 marca sankcje wobec 328 członków 450-osobowej rosyjskiej Dumy Państwowej — niższego szczebla dwupoziomowego parlamentu rosyjskiego.
"Dalsze ogłoszenia rosyjskich środków zaradczych są planowane w najbliższej przyszłości”, podała Moskwa w środowym oświadczeniu. Nowy pakiet rosyjskich sankcji może zawierać dodanie większej liczby Amerykanów do listy objętych zakazami.
Putin: Sankcje uderzają w Zachód
W czwartek prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin stwierdził, że zachodnie sankcje nałożone na Rosję w rzeczywistości szkodzą bardziej "Europie i Stanom Zjednoczonym" niż Rosji.
– Wszędzie inflacja, ceny rosną. Dla tych krajów obecna sytuacja nabiera bezprecedensowego charakteru. Oczywiście nawet my napotykamy problemy, ale dla nas otwierają się alternatywne możliwości, opcje, nowe okna możliwości, jeśli chodzi o rosyjską ropę, gaz i węgiel. Możemy zwiększyć ich wykorzystanie na rynku wewnętrznym, stymulować głęboki przerób surowców, a także zwiększyć nasze dostawy surowców energetycznych do innych regionów świata, tam gdzie są one naprawdę potrzebne – stwierdził Putin.
Tymczasem, jak twierdzi były minister finansów Rosji Aleksiej Kudrin, zachodnie sankcje powodują dewastację rosyjskiej gospodarki.
– Rosyjska gospodarka jest na dobrej drodze, aby w tym roku skurczyć się o ponad 10 proc. Byłby to największy spadek produktu krajowego brutto od lat po upadku Związku Radzieckiego w 1991 r. – powiedział agencji Reuters.