Tak Nawalny chce uderzyć w Putina. Apeluje do Bidena, Johnsona i Zuckerberga

Tak Nawalny chce uderzyć w Putina. Apeluje do Bidena, Johnsona i Zuckerberga

Dodano: 
Aleksiej Nawalny
Aleksiej Nawalny Źródło: Wikipedia/MItya Aleshkovskiy/CC BY-SA 3.0
Lider rosyjskiej opozycji Aleksiej Nawalny wzywa Zachód do wsparcia ogromnej kampanii reklamowej w celu odkłamania propagandy wojennej Kremla dotyczącej wojny na Ukrainie.

Aleksiej Nawalny wezwał do utworzenia "frontu informacyjnego” przeciwko rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Uwięziony przez rosyjski reżim przywódca opozycji stwierdził, że wyniki sondaży pokazujące, że 75 proc. Rosjan popiera konflikt, były "kremlowskim kłamstwem”.

Pomysł Nawalnego

W długiej serii tweetów Nwalny wezwał zachodnich przywódców do wsparcia masowej kampanii reklamowej w mediach społecznościowych, aby przebić się przez propagandę Kremla dotyczącą inwazji na Ukrainę.

"Potrzebujemy reklam. Dużo reklam” – napisał Nawalny. "Wielka narodowa kampania antywojenna rozpocznie się kampanią reklamową. Potrzebujemy dwustu milionów wyświetleń dziennie, aby dwukrotnie dotrzeć do każdego rosyjskiego internauty. W całej Rosji, w miastach i wsiach. Na każdym tablecie i każdym telefonie" – wzywa lider rosyjskiej opozycji.

Nawalny wezwał prezydenta USA Joe Bidena, premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona, przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen, prezesa firmy Meta właściciela Facebooka Marka Zuckerberga i Sundara Pichaia, szefa firmy Alphabet, właściciela Google, by "pilnie znaleźli rozwiązanie, by zmiażdżyć propagandę Putina przy użyciu reklamowej siły mediów społecznościowych”.

Kampania reklamowa miałaby być sposobem na obejście starań Kremla o zamknięcie niezależnych mediów w Rosji. Wraz z większością niezależnych serwisów i gazet rosyjska cenzura zablokowała również dostęp do Facebooka, Twittera i Instagrama.

Wyniki sondaży, o których wspominał Nawalny, w tym niezależnego Centrum Lewady, wykazały większościowe poparcie Rosjan dla wojny. Jednak ich krytycy wskazywali na słabe techniki sondażowe, niski odsetek odpowiedzi i inne czynniki, które miałyby sugerować, że wielu Rosjan po prostu boi się wyrazić swój sprzeciw wobec wojny.

Do tego dochodzą wysiłki prokremlowskich propagandystów, które w ostatnich miesiącach zdominowały programy telewizyjne, ponieważ programy rozrywkowe zostały usunięte ze wszystkich głównych kanałów rządowych.

"Faktem jest, że większość obywateli Rosji ma całkowicie zniekształcony obraz tego, co dzieje się na Ukrainie” – napisał Nawalny w wiadomościach przekazanych jego zwolennikom. "Dla nich Putin prowadzi małą, bardzo udaną wojnę z bardzo niewielkim rozlewem krwi. Nasi żołnierze to bohaterowie i prawie nie ma ofiar”.

Przekonywał, że za taką samą cenę, jak pocisk przeciwpancerny Javelin, zachodni przywódcy mogą przyciągnąć 200 mln wyświetleń lub "co najmniej 8 mln wyświetleń filmu pokazującego prawdę o tym, co dzieje się na Ukrainie”.

Czytaj też:
Dla Rosji zawsze będziemy zagrożeniem
Czytaj też:
Kolejny wyrok dla Aleksieja Nawalnego
Czytaj też:
Zespół Aleksieja Nawalnego nawołuje Rosjan do antywojennych protestów

Źródło: The Guardian / Twitter
Czytaj także