Brytyjski sąd rozstrzygnął sprawę na rzecz ewangelickiego pastora Keitha Watersa, który został zwolniony z pracy po tym, jak udostępnił na Twitterze treści wyrażające sprzeciw wobec parady LGBT.
Represje za krytyczny wobec parad LGBT wpis na Twitterze
„Winą” protestanckiego przywódcy, która sprawiła, że został pozbawiony pracy zarobkowej, którą podejmował poza obowiązkami w zborze, było to, że „retweetował” wpis amerykańskiego biskupa katolickiego Thomasa Tobina. Wpis krytycznie odnosił się do parad LGBT, wskazując, że chrześcijanie nie powinni brać w nich udziału, ponieważ „promują określoną kulturę i zachęcają do działań, które są sprzeczne z wiarą i moralnością chrześcijańską” oraz „są szczególnie szkodliwe dla dzieci”.
Pastor Waters pracował jako dozorca w szkole podstawowej Isle of Ely i po udostępnieniu wspomnianego tweeta otrzymał od dyrektorki Helen Davies „ostateczne upomnienie”, którego następstwem była konieczność zakończenia stosunku pracy.
Brytyjski sąd przyznał prawo do własnych poglądów
Wyrok sądu stanowi pozytywne zaskoczenie w świetle aktualnych nastrojów publicznych m. in. wokół ideologii LGBT. Informowaliśmy o aresztowaniu innego pastora, który opowiadał się przeciwko tej ideologii o patrolach policyjnych oklejonych kolorami homoseksualno-genderowej „tęczy”, a niedawno także o przypadku 76-kobiety, która została aresztowana za samotne odmawianie Różańca w pobliżu „kliniki” aborcyjnej.
Sąd przyznał pastorowi Watersowi prawo do posiadania własnych poglądów, stwierdzając, że „ewangeliccy duchowni chrześcijańscy będą mieli poglądy niekoniecznie podzielane przez wszystkich w społeczeństwie, ale głoszenie tych wierzeń jest częścią ich obowiązków jako chrześcijańskich duchownych”. W uzasadnieniu wyroku wydanym przez sędzinę Sarah King czytamy także, że „przekonania, które są obraźliwe, szokujące, a nawet niepokojące dla innych, nadal mogą być chronione”.
Nagonka ze strony aktywistów LGBT
Jak zaświadcza pastor, po nagłośnieniu sprawy otrzymywał on groźby od aktywistów LGBT, łącznie z groźbami śmierci. Aktywiści próbowali także doprowadzić do wypowiedzenia umowy najmu w budynku, w którym Keith Waters prowadzi swój zbór.
- Niezwykle ważne jest, abyśmy tak ja, jak i inni chrześcijanie nadal mocno opierali się na prawdzie Pisma Świętego i żyli jak sól i światło w naszym społeczeństwie. Dotyczy to zwłaszcza fizycznego, emocjonalnego, psychicznego i duchowego bezpieczeństwa dzieci. Nigdy nie wolno nam cofać się i ryzykować krzywdą naszych dzieci. (...) Obecne zwycięstwo jest nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich ortodoksyjnych chrześcijan w naszym narodzie, którzy pracują w świeckich miejscach pracy – komentuje pastor.
Czytaj też:
"Moralność rynsztokowa". Amerykański pastor uderza w agendę LGBT DisneyaCzytaj też:
Kanada: Kapelani przeciwni LGBT zostaną wykluczeni z wojska?Czytaj też:
"Czarny dzień dla internetu". Aktywista LGBT niezadowolony z działań Muska