Znany amerykański prawnik, profesor Yale'a w artykule opublikowanym na łamach "Politico" tłumaczył, jak powstrzymać rosyjskiego prezydenta Władimira Putina. Wśród zaproponowanych rozwiązań znalazło się utworzenie armii europejskiej i wyrzucenie z NATO Turcji, Węgier i Polski albo przynajmniej ich zawieszenie.
"Absurdalna propozycja"
Stanowisko amerykańskiego profesora skomentował poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Rosati. – Absurdalną propozycją jest, by w obliczu zagrożenia i agresji ze strony Rosji usuwać kluczowe państwa z Sojuszu Północnoatlantyckiego – mówił polityk w rozmowie z portalem Salon24.pl.
Zdaniem byłego szefa MSZ, Turcja ma jedną z najsilniejszych armii, a Polska jest państwem frontowym NATO. – Poza tym nie ma żadnych przesłanek mówiących o na przykład osłabianiu przez któreś z tych państw zdolności bojowych NATO. A na tej podstawie oceniamy przydatność do Paktu – wskazywał Rosati.
Rosati: To nie jest temat dla NATO
Według Ackermana, jego propozycja wiąże się z łamaniem praworządności w Polsce i na Węgrzech oraz praw człowieka w Turcji, ponieważ NATO "musi wrócić do swoich wartości". – To nie jest temat dla NATO. Turcji nie przyjmuje się do Unii Europejskiej. Sytuacja Polski i Węgier jest tematem dyskusji w Brukseli. I właśnie na szczeblu unijnym to powinno być rozwiązane. NATO skupia się na ocenie członków pod kątem ich zdolności obronnych i współpracy w tym zakresie – podkreślił były minister spraw zagranicznych. Dodał, że współpraca Polski z NATO "układa się dobrze".
Polityk ocenił też, że "nie ma szansy" na powołanie armii europejskiej. – Dopóki Unię Europejską tworzą w miarę suwerenne, niepodległe państwa, trudno sobie wyobrazić, by jakikolwiek kraj zdecydował się na rezygnację z własnej armii – zaznaczył Dariusz Rosati.
Czytaj też:
Melnyk: Wejście Ukrainy do NATO zmniejszyłoby ryzyko wojny nuklearnejCzytaj też:
Jak dalej potoczy się wojna? Przedstawiciel NATO ujawnia prognozę