Chodzi o najnowszy blok Elektrowni Jaworzno, który należy do państwowej spółki Tauron – poinformował w piątek portal Onet.pl.
Według doniesień, spółka miała już zaalarmować o sytuacji rządz Prawa i Sprawiedliwości.
Zanieczyszczenia w bloku elektrowni
Z ustaleń dziennikarzy wynika, że z powodu wykrycia zanieczyszczeń codziennie dochodzi do awaryjnego zatrzymania taśmy w elektrowni w Jaworznie. – To jest totalny syf, kryminał. Ktoś za to będzie musiał odpowiedzieć – powiedziała osoba, która chce zachować anonimowość.
Odpowiedni dokument w tej sprawie miał zostać wysłany wicepremierowi, ministrowi aktywów państwowych Jackowi Sasinowi oraz pełnomocnikowi rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Mateuszowi Bergerowi. "Zwracamy się z uprzejmą prośbą o bezpośrednie zainteresowanie się sprawą, gdyż następująca obecnie eskalacja nieporozumień i blokowanie uzgodnień możliwych rozwiązań tak istotnego problemu przez Tauron może doprowadzić do awarii lub zaprzestania pracy bloku w Jaworznie" – możemy przeczytać. Autorzy pisma ostrzegają przed "katastrofą przemysłową".
Problemy w Jaworznie. Brakuje węgla
To nie pierwszy raz, kiedy media zajmują się sytuacją w elektrowni w Jaworznie. Jak wynikało z ujawnionych wcześniej dokumentów, elektrownia nie tylko będzie musiała mierzyć się z problemem braku dostaw paliwa w zimę, ale już w tej chwili ma kłopoty z dostawami odpowiedniego jakościowo węgla, który jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania bloków.
Do elektrowni dowożony miał być gorszej jakości węgiel, który doprowadził do awarii niektórych urządzeń w wybudowanym kosztem 6 mld złotych bloku o mocy 910 MW. Jeszcze wcześniej informowano o nieplanowanych wyłączeniach bloków innych elektrowni, np. w obiektach: Połaniec, Opole, Kozienice, Turów.
Czytaj też:
Wiceminister klimatu: Nikt nikomu nie będzie reglamentował węglaCzytaj też:
Dopłaty z podatków nie tylko do węgla. Resort klimatu chce rozszerzyć program