Lider Nowoczesnej zagroził przy tym, że przyszła władza postawi przed Trybunałem Stanu Zbigniewa Ziobrę, a także prezydenta Andrzeja Dudę, jeśli podpisze ustawę o sądach.
Jak stwierdził Petru, reforma sądownictwa wprowadzana przez PiS, jest po to, "żeby przestępcy, tacy jak Kamiński, Wąsik i ten trzeci, nie znaleźli się w więzieniu". – Podwyższają ceny benzyny, ZUS, podniosą ceny wody, musimy wspólnie protestować – mówił lider Nowoczesnej.
– Musi być nas więcej. Musimy zjednoczyć się ponad podziałami. Mam nadzieję, że osobą, która się zaangażuje na 100 procent, będzie Władysław Frasyniuk – podkreślał. – Potrzebny jest wspólny front – front demokratyczny, który będzie bronił, żeby nie wyprowadzili nas z Europy – dodawał.
Petru zapowiedział, że już od początku tygodnia wspólnie z PO będą "koordynować działania w Sejmie". – Oczekujemy, że będziecie nas wspierać na ulicach. My w sejmie, wy na ulicach, wtedy możemy być siłą – zwrócił się do manifestujących.
– To jest długi marsz, do wyborów zostało ponad 2 lata, musimy szukać tego co nas łączy, nie tego, co nas dzieli. Deklaruję głęboką współpracę z PO, pamiętajcie, że Kukiz'15 to ukryty sojusznik PiS-u – zaznaczał.
O godzinie 15.00 przed Sejmem rozpoczął się protest organizowany przez Komitet Obrony Demokracji, a wspierany przez polityków Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Przed parlamentem już dzień wcześniej pojawiły się metalowe barierki mające chronić gmach przed demonstrantami.
Czytaj też:
KOD i opozycja protestują pod Sejmem. "Nie ma zgody na PiS-u metody"Czytaj też:
Frasyniuk: Nie ma Jarka, jest dyktatorCzytaj też:
Schetyna zapowiada wspólne listy z Nowoczesną. "Obiecuję zwycięstwo wyborcze"