W rządzie od dłuższego czasu istnieje poważna różnica zdań, co do strategii obranej przez premiera Mateusza Morawieckiego w negocjacjach z Unią Europejską. Solidarna Polska domaga się zaostrzenia kursu wobec Brukseli, z użyciem prawa weta włącznie. Z kolei politycy Prawa i Sprawiedliwości opowiadają się za bardziej miękkim negocjacyjnym podejściem do rozmów z Komisją Europejską.
Minister sprawiedliwości podkreśla w swoich wystąpieniach medialnych, że unijna polityka szefa rządu zawiodła. Jednocześnie prokurator generalny wskazuje, iż w kontekście Krajowego Planu Odbudowy (KPO) i stosunków z Brukselą stoi na gruncie obrony interesów Polski i polskiej suwerenności w relacjach międzynarodowych.
Drogi Solidarnej Polski i PiS
W najnowszym wywiadzie, udzielonym tygodnikowi "Sieci", Zbigniew Ziobro przypomniał zobowiązania premiera na forum unijnym. Chodzi o "pakiet trzech ważnych decyzji" – KPO, Fit for 55, tzw. zasady warunkowości. Zdaniem lidera Solidarnej Polski, Mateusz Morawiecki "uległ i podpisał się pod planem transformacji energetycznej Polski, podyktowanym przez eurokratów". Co więcej, polityk uważa, iż decyzje szefa polskiego rządu będą dla Polski "ogromnym, dodatkowym obciążeniem".
– Gdyby nie to, że wyjście z koalicji oznaczałoby oddanie Polski w ręce Donalda Tuska, to drogi Solidarnej Polski i PiS rozeszłyby się po decyzjach Morawieckiego na grudniowym szczycie Unii Europejskiej – stwierdził wprost minister Zbigniew Ziobro. – Przez pierwsze cztery lata naszych rządów eurokraci rwali włosy, bo mogli tylko machać bezzębnym art. 7. i podejmować bełkotliwe uchwały w Parlamencie Europejskim. Po zgodzie pana premiera na nowe mechanizmy zyskali realne narzędzie szantażu ekonomicznego – oznajmił.
Czytaj też:
Brak Solidarnej Polski w rządzie? Polacy zabrali głosCzytaj też:
Prezes PiS: Zwycięstwo opozycji będzie zagrożeniem dla prawa, Kościoła i demokracji