Niemiecki dziennik "Tagesschau" donosi, że krajowa firma Smart Impex jest podejrzana o dostarczanie mikroczipów na rynek rosyjski w celu obejścia zachodnich sankcji.
Skandal w Niemczech
Jak wynika z publikacji, kolońska prokuratura przeszukała siedziby kilku firm podejrzanych o obchodzenie sankcji wobec Rosji. W trakcie przeszukania zabezpieczono dokumenty i nośniki informacji, które mogą rzucić światło na zawarte przez podmioty umowy o łącznej wartości ok. 15,5 mln dolarów.
Jak dowiedzieli się dziennikarze, jeden z akcjonariuszy niemieckiej firmy Smart Impex jest jednocześnie współzałożycielem rosyjskiej firmy, która była ostatecznym odbiorcą mikroczipów.
"Krótko przed rozpoczęciem rosyjskiej agresji na Ukrainę bezpośrednia sprzedaż podzespołów do Rosji została wstrzymana. Ale jak pokazuje śledztwo, sprzedaż tych komponentów elektronicznych przez terytorium Turcji była prawdopodobnie kontynuowana w czasie wojny” – pisze gazeta.
"Tagesschau" wskazuje, że mikroczipy wysyłane do Rosji są elementami elektronicznymi, które odgrywają decydującą rolę w wojnie.
– Są sercem rosyjskiej broni – powiedział cytowany przez gazetę James Byrne z brytyjskiego think tanku RUSI, który specjalizuje się w obronie i bezpieczeństwie.
Jak Rosja omija sankcje
Badania pokazują, że 82 proc. irańskich dronów zestrzelonych na Ukrainie zawierało komponenty z USA i innych krajów zachodnich. Mimo to producenci zaprzeczają bezpośredniej sprzedaży komponentów do Rosji, Iranu czy Białorusi.
Dziennikarze śledczy dowiedzieli się, że Holandia dostarcza Federacji Rosyjskiej miliony mikroczipów w celu obejścia sankcji. Program jest wdrażany przez niewielką grupę chińskich firm, które kupują chipy w Holandii, a następnie odsprzedają je Rosji.
Czytaj też:
Turcy grają Amerykanom na nosie. Jest reakcja USACzytaj też:
Kto pomaga obchodzić sankcje? Media: USA grożą konsekwencjami dwóm państwomCzytaj też:
Unijne sankcje na Rosję. KE oceniła ich skuteczność