Dyrektor amerykańskiego wywiadu Avril Haines uważa, że jednym z powodów zacieśniania partnerstwa między Chinami a Rosją jest dążenie Pekinu do osłabienia wpływów USA.
– Chińska Republika Ludowa, która na całym świecie coraz mocniej rzuca wyzwanie Stanom Zjednoczonym pod względem gospodarczym, technologicznym, politycznym i militarnym, pozostaje naszym bezprecedensowym priorytetem – powiedziała w wywiadzie dla "The New York Times".
Z kolei podczas niedawnego przesłuchania przed Senacką Komisją Wywiadu Haines została zapytana, czy stosunki między Chinami a Rosją to „tymczasowe małżeństwo z rozsądku”, czy też „długoterminowy romans”. Odpowiedziała, że choć współpraca obu państw jest czymś więcej niż tylko tymczasowym partnerstwem, to jednak ma ona pewne ograniczenia.
– Nie postrzegamy ich jako sojuszników, tak jak w przypadku sojuszników z NATO – wyjaśniła.
Największy rywal
Haines nazwała Chiny najpoważniejszym i stałym rywalem Stanów Zjednoczonych w dziedzinie wywiadu. Zdaniem szefowej amerykańskiego wywiadu, chińskie siły zbrojne chcą do 2027 r. stać się na tyle potężne, aby uniemożliwić jakąkolwiek interwencję USA w konflikcie zbrojnym na Tajwanie.
Według amerykańskiego wywiadu, Chiny dążą do rozbudowy swojego arsenału nuklearnego i budują setki nowych wyrzutni dla międzykontynentalnych pocisków balistycznych.
„Pekin nie jest zainteresowany porozumieniami ograniczającymi broń nuklearną i nie rozpocznie negocjacji, które konsolidowałyby korzyści Stanów Zjednoczonych lub Rosji” – czytamy w raporcie amerykańskiego wywiadu.
USA i Chiny
Mimo że na początku tego roku Ministerstwo Spraw Zagranicznych Chin wyraziło zainteresowanie poprawą stosunków ze Stanami Zjednoczonymi, w ostatnich miesiącach stosunki między oboma państwami ulegają pogorszeniu.
Na początku lutego siły amerykańskie zestrzeliły ogromny chiński balon, który naruszył przestrzeń powietrzną USA. Podobne incydenty z nieznanymi obiektami na niebie powtarzały się kilkakrotnie.
Stany Zjednoczone ostrzegły także Chiny przed udzielaniem Rosji pomocy wojskowej, ostrzegając przed „czerwonymi liniami”. Xi Jinping później oskarżył Waszyngton o zorganizowanie „kampanii mającej na celu stłumienie Chin”.
Czytaj też:
"Kryzys ukraiński", Tajwan i sankcje. Pekin ostrzega WaszyngtonCzytaj też:
Rywalizacja na polu technologii. Ważna zapowiedź premiera Chin