Politycy Konfederacji po raz kolejny ostrzegli przed unijną dyrektywą budynkową. Starają się przekonać media, aby wreszcie zaczęły się interesować tym tematem. Chodzi o dyrektywę w sprawie charakterystyki energetycznej budynków. W lutym Komisja Europejska podjęła decyzję, że wszystkie nowe budynki w Unii przymusowo mają być zeroemisyjne. Dyrektywę poparł Parlament Europejski. To element starań o tzw. neutralność klimatyczną.
Jak podał portal money.pl, od 2026 roku obowiązek będzie dotyczył nowych budynków publicznych na terenie UE, a od 2028 roku dla wszystkich pozostałych nowych. Na następnych etapach termomodernizacja ma być rozszerzana.
Mentzen: Dyrektywa wywłaszczeniowa
– Dyrektywę budynkową nazywam wywłaszczeniową. Historia tej dyrektywy zaczęła się w grudniu 2020 roku kiedy Unia Europejska przyjęła radykalny plan redukcji emisji dwutlenku węgla – Fit for 55. Chodzi w nim o to, że do 2030 roku mamy zredukować emisję o 55 procent – powiedział Sławomir Mentzen.
– To właśnie z tego wielkiego planu redukcji emisji CO2 w Europie bierze się ta walka z rolnictwem, walka z przemysłem, walka z transportem, która teraz objęła budownictwo. Bo budownictwo według eurokratów również powinno być zeroemisyjne – powiedział Mentzen.
Przymusowe remonty mimo braku potrzeby
Omawiając szczegóły i spodziewane konsekwencje unijnej regulacji Mentzen i Bosak wskazali, że spowoduje ona podwyżki cen nowych mieszkań, a także przymusowe remonty już istniejących, które wcale remontu nie potrzebują.
– Kto za to zapłaci? Patrzyłem w dyrektywie, Unia za to nie zapłaci. Stawiam, że rząd również za to nie zapłaci, bo to olbrzymie kwoty. Zapłacą za to właściciele mieszkań. Za brak remontu są kary – powiedział Mentzen, oceniając, że część ludzi będzie tracić swoje nieruchomości, bo nie będzie ich stać na przymusowy remont, którego nie potrzebują.
– Będzie trzeba wymienić stolarkę okienną, drzwiową, ocieplenie, dach, źródło ciepła. Dobrze, że chociaż mury będzie można zostawić – powiedział Bosak.
Europosłowie KO głosowali "za"
Bosak i Mentzen zwrócili uwagę na to, że dyrektywę poparło w PE kilku europosłów z Polski, którzy na co dzień zapewniają, że przedmiotem ich troski jest sytuacja biednych ludzi.
– Ochojska, Adamowicz, Sikorski, Thun, Balt, Belka, Biedroń, Cimoszewicz, Kohut, Miller, Spurek – wyliczył Bosak.
– Lewica razem z Platformą Obywatelską głosują teraz za tym, żeby mieszkania były jeszcze droższe, a w tym samym czasie będą gadać, że mieszkanie jest prawem, nie towarem – dodał Mentzen.
Czytaj też:
UE wymusi remonty wszystkich mieszkań? Konfederacja ostrzegaCzytaj też:
Kolejna regulacja uderzy w kierowców. Konfederacja: UE realizuje program "Europa bez samochodu"