– II wojna światowa rozpoczęła się tutaj, kiedy samoloty Luftwaffe o godzinie 4:40 zrzuciły bomby na niewinne miasto, które nie miało żadnego znaczenia militarnego. Jaki był sens takiego ataku, skoro nie był to cel militarny? Tym celem ataku na Wieluń, mordowania cywilnej ludności było zastraszenie, zniszczenie i unicestwienie – powiedział premier.
– Adolf Hitler na odprawie wojskowej mówił o unicestwieniu całej Polski, właśnie po to, aby zrealizować swój generalny plan dotyczący zasiedlenia Wschodu przez niemieckich nadludzi. Myśląc o tamtych ofiarach, pomyślmy o każdej z nich z osobna – podkreślił.
– Od tamtego dnia rozpoczęła się dla narodu polskiego apokalipsa. Celem niemieckiej III Rzeszy było zniszczenie państwa polskiego i unicestwienie polskiego narodu. Ta hekatomba doprowadziła do dramatycznych konsekwencji, które nie zostały przezwyciężone do dziś, bo możemy sobie mówić o tym, że dziś żyjemy w nowej, wolnej Polsce, i to jest prawda, ale szanse rozwojowe straciliśmy wtedy na zawsze. Nic już po tamtym czasie nie było tak, jak mogło by być – stwierdził.
Jak dodał "trzeba o tym pamiętać, że właśnie II wojna światowa, jak żadne inne wydarzenie ostatnich stuleci, zadecydowało o tym, kto jest zwycięzcą, a kto musi gonić ukradziony czas przeszłości, kto musi nadrabiać pięć straconych dekad".
Premier: Aby Polska i Niemcy mogły ze sobą funkcjonować, muszą zamknąć ten czarny rozdział
– Patrząc na to z tej perspektywy, trzeba zadać sobie pytanie, czy może dojść do prawdziwego pojednania pomiędzy partnerami bez zadośćuczynienia? W psychologii mówi się czasem, że aby pójść do przodu trzeba zamknąć za sobą trudną przeszłość, zamknąć trudny rozdział historii osobistej, rodzinnej. Ale myślę, że tę analogię można zastosować także do relacji pomiędzy narodami, między państwami – powiedział.
– Polska i Niemcy są dzisiaj partnerami w Unii Europejskiej, ale aby mogły ze sobą normalnie funkcjonować w przyszłości, muszą zamknąć ten czarny rozdział hekatomby II wojny światowej, ten moment, w którym niemiecki naród chciał unicestwić, zetrzeć z powierzchni ziemi polski naród – podkreślił.
Dodał, że nie wrócimy życia tamtym ofiarom, ale jesteśmy im winni coś więcej niż tylko pamięć. – Nie wystarczy: "pamiętamy". Trzeba również dokonać zadośćuczynienia, dlatego nie spoczniemy, ja nie spocznę, dopóki ta bolesna rana nie zostanie choć częściowo ukojona – oświadczył.
– Dziś, po 84 latach od wybuchu II wojny światowej (...) domagamy się nie tylko pamięci, nie tylko prawdy, domagamy się zadośćuczynienia. To zadośćuczynienie w postaci reparacji jest konieczne, aby tamtą kartę historii można było zamknąć – oświadczył Morawiecki.
Czytaj też:
Błaszczak na Westerplatte: 84 lata temu Niemcy napadły na PolskęCzytaj też:
Prezydent: Musimy być silni, żeby nikt nie odważył się podnieść ręki na Polskę