Decyzja prezydenta Andrzeja Dudy o desygnowaniu Mateusza Morawieckiego na premiera, co nie może dziwić, jest szeroko komentowana. Politycy opozycji wskazują, że ruch Dudy to ukłon w stronę Prawa i Sprawiedliwości dający mu czas na podjęcie jeszcze kilku bądź kilkunastu decyzji. W mediach spekuluje się, że chodzi przede wszystkim o wybór szefa Komisji Nadzoru Finansowego.
Krytyka Dudy
Niemieckie media wciąż komentują poniedziałkową decyzję prezydenta Andrzeja Dudy. W większości przypadków - negatywnie. Warszawski korespondent publicznej telewizji ARD Martin Adam uważa, że polski prezydent "ryzykuje kosztem demokracji". Dziennikarz twierdzi, że nieliczne decyzje Dudy sprzeciwiające się planom Prawa i Sprawiedliwości wywoływały w Polsce sensację i przywołuje kpiące określenie "długopis", którego wobec prezydenta często używają środowiska związane z opozycją.
Adam twierdzi, że "wybory były kredytem zaufania nieufnego społeczeństwa”, a prezydent "kpi sobie z wyborców, udając w telewizyjnym orędziu, że są dwie poważne polityczne opcje". Nazywa go też "lojalnym żołnierzem partii", który "nie jest skromny".
"Tylko raz słyszałem, że Polak powiedział: «Andrzej Duda jest prezydentem wszystkich Polaków. Prezydentem, który nikogo nie wyklucza ani nie lekceważy». Cytat pochodzi od samego Dudy" – konkluduje dziennikarz.
PiS gra na czas
"Dlaczego prezydent Duda powołuje skazanego na porażkę Morawieckiego" – pyta z kolei "regionalny dziennik z Brandenburgii „Maerkische Oderzeitung”.
"Z jednej strony chodzi o symboliczny sposób, w jaki PiS schodzi ze sceny władzy. Narodowi konserwatyści nie chcą być zdetronizowani przez własnego człowieka, ale wolą walczyć ze swoim zaciekłym wrogiem Donaldem Tuskiem i jego zwolennikami. Z drugiej strony PiS zyskuje czas na budowanie barykad na przyszłość" – zauważa autorka artykułu Nancy Waldmann.
Czytaj też:
"Koalicja zemsty". Mocne słowa MastalerkaCzytaj też:
"Musiał to zrobić". Czaputowicz: Prezydent ma pewien długCzytaj też:
Pierwsze posiedzenia Sejmu i Senatu. Prezydent podjął decyzję