Wyrok kończy nowojorski proces cywilny, podczas którego uznano Donalda Trumpa za odpowiedzialnego za systematyczne zawyżanie wartości majątku netto i wartości swoich nieruchomości.
Sędzia nałożył na byłego prezydenta karę w wysokości 354,8 mln dolarów i wydał zakaz prowadzenia firmy w Nowym Jorku przez okres trzech lat. Ocenił, że przez lata Trump był odpowiedzialny za masowe oszustwa biznesowe, zawyżając swój majątek netto, aby uzyskać korzystne stawki warunki od banków i ubezpieczycieli.
Wyrok kończy trzymiesięczny proces w ramach pozwu wniesionego przez prokurator generalną Nowego Jorku Tish James. Zaledwie kilka tygodni wcześniej federalna ława przysięgłych w odrębnej sprawie nakazała Donaldowi Trumpowi zapłatę 83,3 miliona dolarów odszkodowania pisarce E. Jean Carroll za zniesławiające oświadczenia, które wygłosił w trakcie swojej prezydentury w odpowiedzi na jej oskarżenie o gwałt. Trump wielokrotnie zaprzeczał tym oskarżeniom – Carroll po raz pierwszy posądziła go o gwałt w 2019 roku. Na swoim medium społecznościowym Truth Social były prezydent napisał, że jej historia to "kompletne oszustwo", a rzekomy gwałt "nigdy się nie wydarzył". Trump odpowiedział, że wymyśliła sprawę dla rozgłosu.
Trump będzie musiał wyprzedać majątek?
Jak wylicza serwis Politico, w połączeniu z kwotą 5 milionów dolarów, którą Trump miał zapłacić Carroll w zeszłym roku w odrębnym procesie, faworyt w prawyborach Partii Republikańskiej ma w sumie do zapłacenia 443,1 miliona dolarów z tytułu wyroków. Co istotne, we wszystkich tych sprawach polityk zapowiedział złożenie apelacji.
Media poddają w wątpliwość to, czy Donald Trump ma wystarczającą ilość gotówki, aby zapłacić te kary bez sprzedaży jakichkolwiek aktywów.
Czytaj też:
Biejat narzeka na Trumpa. "Nie rozumie przyjaznych gestów, tylko stanowcze wypowiedzi"Czytaj też:
Pokój na Ukrainie w 24 godziny? Media odkryły plan Trumpa