Polityk partii Razem spotkał się w Toruniu z wyborcami. Adrian Zandberg mówił o środkach z Krajowego Planu Odbudowy, które Unia Europejska zdecydowała się odblokować, mimo że w Polsce nie zaszły żadne znaczące zmiany w prawie, których domagała się Bruksela, w czasie, gdy rządziła Zjednoczona Prawica.
Zandberg przypomniał, że podczas kluczowego głosowania w Sejmie w sprawie KPO w 2021 roku Lewica była za, natomiast Koalicja Obywatelska, która obecnie wskazuje odblokowanie środków jako swój sukces, głosowała przeciwko.
– Pamiętacie świetnie, kiedy ta sprawa się ważyła, kiedy było głosowanie w Sejmie za tym, żeby ratyfikować pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. Pamiętacie, bo Lewica w tej sprawie, cała Lewica, jest po prostu konsekwentna. Zagłosowaliśmy wtedy za tymi pieniędzmi i spadła na nas burza. Liberałom to się nie podobało – powiedział poseł.
– Opowiadali jakieś banialuki, że trzeba by było zabrać pieniądze Polsce, a wtedy Kaczyński wyjdzie na mównicę i dojdzie do przesilenia. Jakieś takie fantasmagorie, które, gdybyśmy ich posłuchali, to dzisiaj tych pieniędzy by nie było – dodał Zandberg.
Głosowanie ws. KPO
Na początku maja 2021 roku w Sejmie odbyło się głosowanie nad ratyfikacją Funduszu Odbudowy. Za przyjęciem zagłosowało 290 posłów, przeciw było 33, a 133 wstrzymało się od głosu. Sejm odrzucił zgłoszone przez opozycję poprawki.
Wśród posłów ówczesnej opozycji rządowy projekt poparli politycy Polski 2050, Lewicy (poza Andrzejem Rozenkiem), Koalicji Polskiej (poza Jackiem Protasiewiczem), poseł KO Franciszek Sterczewski i część posłów Kukiz'15.
Politycy PO zarzucili Lewicy zdradę, a cześć komentatorów mówiła nawet o koalicji formacji Czarzastego ze Zjednoczoną Prawicą.
Czytaj też:
Czarzasty: Szukanie dróg trzecich nie jest w tych sprawach rozsądneCzytaj też:
Zandberg: Czy PO będzie miała pełnię władzy, która demoralizuje?