Woś z zarzutami. "Wysłuchałem tego bełkotu"

Woś z zarzutami. "Wysłuchałem tego bełkotu"

Dodano: 
Michał Woś, poseł Suwerennej Polski
Michał Woś, poseł Suwerennej Polski Źródło: PAP / Marcin Obara
Michał Woś usłyszał zarzuty w sprawie związanej z Funduszem Sprawiedliwości. Poseł Suwerennej Polski twierdzi, że nie jest podejrzany, bo Prokuratura Krajowa działa jako organ nieuprawniony.

Michał Woś stawił się we wtorek w Prokuraturze Krajowej w związku ze sprawą zakupu systemu Pegasus ze środków pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości.

– Bez zaskoczeń. Wysłuchałem tego bełkotu, jakobym naruszał interes publiczny tym, że państwo polskie przestało być głuche i ślepe na kryminalistów, że państwo polskie zyskało narzędzia do łapania szpiegów – mówił polityk Suwerennej Polski po wyjściu z siedziby prokuratury.

"Prokuratorzy uważają inaczej"

Zdaniem Michała Wosia, Prokuratura Krajowa "działa jako organ nieuprawniony", w związku z czym "zarzuty zostały przedstawione w sposób nieskuteczny". – Zgadzam się na podawanie mojego pełnego imienia i nazwiska – zaznaczył.

– Uzurpatorzy Bodnara i Tuska realizują zlecenie polityczne. (...) Ten rząd nie reprezentuje sobą nic innego, jak tylko odwracanie uwagi opinii publicznej pseudorozliczeniami od własnej nieudolności – stwierdził poseł Suwerennej Polski.

Woś podkreślił, że nie uznaje swojego statusu podejrzanego z uwagi na to, iż prokuratura działa wbrew prawu. – Prokuratorzy uważają inaczej, ale to jest ich prawo – powiedział polityk. Jak zaznaczył, nie złożył w Prokuraturze Krajowej wyjaśnień, ale przedstawił obszerne stanowisko.

Polityk usłyszał zarzuty

Rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej poinformował, że prokurator przedstawił Michałowi Wosiowi zarzuty związane z przekazaniem 25 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości na zakup Pegasusa. Jak relacjonował, polityk złożył "bardzo obszerne wyjaśnienia", jednak odmówił podpisania protokołu z przesłuchania.

Prokuratura przekazała, że wobec Michała Wosia zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji. Polityk ma obowiązek informowania o wyjeździe z kraju oraz stawiennictwa dwa razy w miesiącu w komendzie policji, a także zakaz kontaktowania się z kilkudziesięcioma wskazanymi osobami, które są świadkami lub podejrzanymi w sprawie.

"Kolejne represje polityczne"

Michał Woś opublikował na portalu X wpis, w którym stwierdził, że "Tusk rękami bodnarowców niszczy opozycję". "Usiłują mi nałożyć zakaz kontaktowania się z kilkunastoma osobami, w tym wieloma posłami i współpracownikami z polityki, którzy nie mają nic wspólnego ze sprawą dofinansowania dla CBA narzędzia do kontroli operacyjnej. To kolejne represje polityczne. Oczywiście złożę zażalenie do sądu" – przekazał poseł Suwerennej Polski.

"Nienawiść do Pegasusa odczuwa Tusk, broniąc przyjaciela Nowaka i 5 mln zł łapówki schowanej w nodze od stołu (...). Nienawiść do Pegasusa odczuwa też Pablo Gonzales vel Rubcov (osobiście witany przez Putina w Moskwie), bo jego obrońca Boye jest głównym prawnikiem CitizenLab (od nich zaczęła się dyskredytacja Pegasusa) oraz… obrońcą katalońskich separatystów. To rosyjska dezinformacja, w którą wpisuje się PO, zohydza Pegasusa w Europie (to narzędzie ma większość państw UE), by ruskim szpionom łatwiej się działało" – napisał Woś. "Zawsze podejmowałem decyzje zgodnie i w graniach prawa. Jestem dumny, że Państwo Polskie przestało być głuche i ślepe na bandytów" – oświadczył były wiceminister sprawiedliwości.

twitter

Woś stracił immunitet

Przypomnijmy, że pod koniec czerwca Sejm wyraził zgodę na uchylenie immunitetu posłowi Michałowi Wosiowi. Wniosek w tej sprawie złożył prokurator generalny i minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

Prokuratura Krajowa prowadzi śledztwo ws. wydatkowania środków na zakup oprogramowania typu Pegasus ze środków Funduszu Sprawiedliwości, a także wydatkowania środków publicznych na zakup licencji na korzystanie z systemu Pegasus. Według prokuratury, Woś złamał prawo, gdy jako wiceminister sprawiedliwości działał na rzecz przekazania CBA środków na zakup oprogramowania.

Michał Woś, jako wiceminister sprawiedliwości w latach 2017-2018, został upoważniony przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę do wykonywania czynności dysponenta Funduszu Sprawiedliwości.

Czytaj też:
"W końcu doczytali kodeks postępowania karego". Woś uderza w prokuraturę
Czytaj też:
"Tusk pana wysłał?". Spięcie polityka z reporterem TVN24

Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: DoRzeczy.pl / Onet.pl / X
Czytaj także