Na konferencji prasowej po szczycie BRICS w Kazaniu prezydent Rosji Władimir Putin wypowiedział się m.in. w kwestii wojny przeciwko Ukrainie. Zachodnie media podają za państwową rosyjską agencją TASS jego słowa na temat ewentualnego rozejmu.
Putin: Piłka jest po stronie Kijowa
– W kwestii negocjacji piłka jest po stronie Kijowa – powiedział Putin.
Wcześniej mówił, że ukraińskie wojska dzięki wsparciu NATO wykorzystują na polu bitwy najnowocześniejszą broń. – Wiemy, jak wygląda sytuacja z bezzałogowcami nad Morzem Czarnym, z jakich krajów NATO pochodzą – stwierdził.
– To samo dotyczy szkolenia personelu wojskowego, nie chodzi tu najemników. Ukraińska armia nie mogłaby wykorzystywać precyzyjnych systemów ATACMS i pocisków Storm Shadow bez odpowiedniego rozpoznania powietrznego i oprogramowania opracowywanego na Zachodzie przy bezpośrednim udziale oficerów z krajów NATO – podkreślił Władimir Putin.
Zełenski: Zaprzestać ataków na infrastrukturę energetyczną celem deeskalacji konfliktu
Z kolei prezydent Ukrainy komunikował niedawno, że wstępem do negocjacji pokojowych mogłoby być zaprzestanie niszczenia infrastruktury energetycznej przeciwnika przez obie strony.
– Może zostać podjęta decyzja o bezpieczeństwie energetycznym. Innymi słowy: my nie atakujemy ich infrastruktury energetycznej, oni nie atakują naszej. Czy może to doprowadzić do zakończenia gorącej fazy wojny? Myślę, że tak – powiedział ukraiński przywódca.
– Gdyby Moskwa i Kijów zgodziły się na zakończenie ataków na swoje infrastruktury energetyczne, byłby to ważny krok w kierunku deeskalacji konfliktu – ocenił.
Drugim z wymienionych przez Zełenskiego warunków ma być nieatakowanie przez siły rosyjskie statków handlowych na Morzu Czarnym. Według niego, mógłby to być sygnał, że Kreml jest gotowy zakończyć wojnę.
Prezydent Ukrainy wyraził jednak przekonanie, że otwartość Rosji na negocjacje dotyczące zakończenia wojny jest obecnie zależna przede wszystkim od wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.
Czytaj też:
Winnicki o Trumpie wobec Ukrainy i priorytecie polityki polskiejCzytaj też:
Zaskakujące słowa Łukaszenki. "Krok w stronę eskalacji"