Prezydent Rosji Władimir Putin podjął decyzję o przeprowadzeniu kontrofensywy w obwodzie kurskim po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta USA – podaje "The Telegraph", powołując się na źródła brytyjskiego wywiadu i NATO. Według nich Kreml chce odbić region przed inauguracją Trumpa, aby zyskać silniejszą pozycję w negocjacjach mających na celu zakończenie wojny z Ukrainą.
50 tys. żołnierzy Rosji i Korei Północnej w obwodzie kurskim
Dlatego rosyjskie Ministerstwo Obrony wysłało do obwodu kurskiego 50-tysięczną grupę uderzeniową, składającą się z personelu wojskowego Rosji i Korei Północnej. Wcześniej źródła "The New York Times" podawały tę samą liczbę żołnierzy. Zostało to następnie potwierdzone przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Inauguracja Trumpa planowana jest na 20 stycznia. Armii rosyjskiej udało się już odbić od 6 sierpnia około połowy terytorium zajętego przez siły ukraińskie w obwodzie kurskim. Według brytyjskiego wywiadu w nadchodzących dniach jednostki rosyjskie zintensyfikują ataki na pozycje Sił Zbrojnych Ukrainy z wykorzystaniem dronów kamikadze i nowych wyrzutni w pobliżu granicy.
Z kolei ukraińscy analitycy twierdzą, że Kreml może wykorzystać kontrofensywę w obwodzie kurskim do podjęcia próby przedostania się w ukraiński obwód sumski. Ekspert wojskowy "Forbesa" David Axe pisze, że jednostki trzech ukraińskich brygad utrzymują linię frontu, ale przewagę mają wojska rosyjskie, które sprowadziły na pomoc żołnierzy z Korei Północnej.
Trump chciałby szybko zakończyć wojnę na Ukrainie. Putin reaguje
Trump obiecał szybkie zakończenie wojny na Ukrainie, a jego główną propozycją jest zamrożenie linii frontu, gdziekolwiek by ona nie była. Zatem gdyby dzisiaj zawarto rozejm, Putin musiałby oddać Ukrainie część obwodu kurskiego, dlatego wyraźnie dąży do odzyskania terytoriów zajętych przez Ukraińców zanim dojdzie do ewentualnego zawieszenia broni, pozbawiając w ten sposób Kijów potencjalnej kontroli nad jakąkolwiek częścią Rosji – podkreśla analityk.
Czytaj też:
"Nie potrzebujemy rosyjskiej ziemi". Doradca Zełenskiego podał powód ataku na obwód kurski