Po raz pierwszy północnokoreańskie wojska przystąpiły do walki u boku sił rosyjskich w Kursku, a Waszyngton otrzymał sygnały, że północnokoreańscy żołnierze zginęli i zostali ranni – poinformowała w poniedziałek agencja Reuters, powołując się na rzecznika Pentagonu Patricka Rydera.
Stwierdził on, że nie zna szczegółów dotyczących liczby ofiar po stronie Korei Północnej. Jak dodał, wojska północnokoreańskie przystąpiły do walk w zeszłym tygodniu.
Wojna na Ukrainie. Zginęli pierwsi żołnierze z Korei Północnej
Wcześniej władze Ukrainy przekazały, że północnokoreańskie oddziały walczące po stronie Rosji poniosły straty w wysokości co najmniej 30 żołnierzy zabitych lub rannych w weekend w pobliżu kilku wiosek na froncie w rosyjskim obwodzie kurskim.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w sobotę, że Rosja po raz pierwszy użyła północnokoreańskich wojsk w znacznej liczbie do przeprowadzenia kontrataku w regionie Kurska.
Ukraińska armia wkroczyła do obwodu kurskiego na początku sierpnia i w pierwszych tygodniach zajęła około 1300 km2. Jednak do końca listopada, według źródeł Reutersa w Sztabie Generalnym Sił Zbrojnych Ukrainy, wojska Kijowa straciły około 40 proc. okupowanego terytorium.
Putin wydał rozkaz. Wojsko ma zdążyć przed inauguracją Trumpa
Rosja stoi na stanowisku, że nie będzie negocjować z Ukrainą do czasu odzyskania kontroli nad całością obwodu kurskiego. Według raportu brytyjskiego wywiadu z końca listopada, prezydent Władimir Putin rozkazał swoim żołnierzom odbicie rosyjskiego terytorium przed inauguracją Donalda Trumpa.
Trump, który na początku listopada wygrał wybory prezydenckie i oficjalnie obejmie urząd 20 stycznia, obiecał szybkie zakończenie wojny na Ukrainie. Ujawnione przez media propozycje jego doradców dotyczące zakończenia konfliktu polegają na zamrożeniu dotychczasowej linii frontu i zawieszeniu negocjacji w sprawie przystąpienia Ukrainy do NATO.
Czytaj też:
Minister obrony Rosji polecił przygotować armię do wojny z NATO