Były minister sprawiedliwości po raz siódmy nie stawił się przed komisja. Ziobro był wezwany na czwartek na godzinę 10.00. Polityk konsekwentnie odmawia pojawienia się przed członkami komisji twierdząc, że jest ona nielegalna.
"Nielegalna komisja ds. Pegasusa działa tak absurdalnie nieudolnie, że patrzę na to z niedowierzaniem. Nie potrafią nawet skutecznie doręczyć mi wezwania. Awizo dotyczące dzisiejszego przesłuchania o godz. 12 zawiera termin odbioru… dzisiaj do końca pracy urzędu pocztowego. I dopiero tuż przed zamknięciem poczty zostało odebrane" – pisał w przeszłości polityk PiS na swoim koncie na platformie X.
– Jak państwo wiecie, pan Zbigniew Ziobro dokładnie wczoraj przed budynkiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w dobrej formie odgrażał się na prawo i lewo, że wszystkich będzie rozliczał. Zwracał się do sędziów, prokuratorów, żeby nie podejmowali żadnych czynności – powiedział Tomasz Trela, członek komisji.
Przewodnicząca Magdalena Sroka wyznaczyła termin kolejnego przesłuchania na 27 czerwca. Jednocześnie komisja przegłosowała skierowanie do sądu wniosku o zastosowanie kary 3000 zł wobec byłego ministra sprawiedliwości.
Ziobro: Zlikwidować komisję ds. Pegasusa
Ziobro wielokrotnie apelował o zlikwidowanie komisji ds. Pegasusa. Wskazywał, że marnuje ona publiczne pieniądze i jest elementem politycznej rozgrywki.
Przypomnijmy, że wniosek od ówczesnego szefa CBA Ernesta Bejdy o przekazanie CBA 25 milionów złotych trafił do ministra sprawiedliwości 15 września 2017 roku. Celem był "zakup środków techniki specjalnej do wykrywania i zapobiegania przestępczości". Koszt całego projektu miał wynieść około 40 milionów złotych. Umowę podpisali Michał Woś oraz Ernest Bejda.
Pierwsza transza przekazana CBA wyniosła 13 360 000 złotych, a druga – 11 640 000 złotych.
Czytaj też:
"Jego los jest już przesądzony". Ziobro mocno o TuskuCzytaj też:
Donald Tusk będzie miał problemy? "Zegar już tyka. Odpowiedzialność nadchodzi"
