W nocy z soboty na niedzielę siły zbrojne USA zbombardowały obiekty nuklearne w Iranie. Chodzi m.in. o ukryty głęboko pod ziemią ośrodek wzbogacania uranu w Fordo, którego Izrael samodzielnie nie byłby w stanie unieszkodliwić. Amerykanie uderzyli także na instalacje w Natanz i Isfahanie. W operacji wykorzystano bombowce B-2, zdolne do przenoszenia 13-tonowych bomb penetrujących. Użyto też 30 pocisków manewrujących Tomahawk.
USA: Program nuklearny Iranu zniszczony
– Była to niezwykle pomyślna operacja. Rozkazy naszego dowództwa były jasne i proste. Zniszczyliśmy program nuklearny Iranu – powiedział na konferencji prasowej Hegseth.
Polityk twierdził, że wielu prezydentów marzyło o zadaniu ostatecznego ciosu programowi nuklearnemu Teheranu, ale nikomu się to nie udało aż do prezydenta Donalda Trumpa. – Operacja, którą zaplanował, była odważna i wspaniała. Pokazała światu, że amerykańskie odstraszanie wróciło – powiedział.
– Gdy prezydent mówi: "60 dni na pokój i negocjacje", to znaczy 60 dni na pokój i negocjacje. W przeciwnym razie zdolności nuklearne Iranu nie będą istnieć – przypomniał. Hegseth wyraził przekonanie, że rząd Iranu powinien posłuchać ostrzeżeń Trumpa w kwestii ewentualnego odwetu wobec USA.
– Współpracowaliśmy również z naszymi sojusznikami, co pokazuje, jak sprawnie możemy działać razem. Jednak Stany Zjednoczone nie chcą wojny, tak mówi prezydent Trump, ale kiedy nasz naród, nasi partnerzy, nasze interesy będą zagrożone, będziemy działać bez wahania. Iran powinien dobrze się wsłuchać w słowa prezydenta USA – ostrzegł.
Szef Pentagonu podkreślił, że operacja nie miała na celu ani żołnierzy armii irańskiej ani cywilów. – Prezydent USA Donald Trump od ponad 10 lat powtarzał, że Iran nie może mieć broni nuklearnej, i dzięki jego decyzji irańskie ambicje nuklearne zostały przekreślone – oznajmił. — To było wspólne przedsięwzięcie w całym Pentagonie – dodał.
Atak USA. Trump grozi Teheranowi
Wcześniej Donald Trump oświadczył, że "kluczowe irańskie zakłady wzbogacania uranu zostały całkowicie i kompletnie zrównane z ziemią". Prezydent USA wezwał Teheran do zawarcia pokoju, grożąc silniejszymi atakami w przyszłości, jeśli nie uda się dojść do porozumienia w kwestii zaprzestania irańskiego programu nuklearnego. – [...] jeśli pokój nie nadejdzie szybko, będziemy atakować te inne cele z precyzją, szybkością i umiejętnościami; większość z nich można wyeliminować w ciągu kilku minut – stwierdził Trump.
Islamska Republika Iranu znalazła się w stanie wojny z Izraelem po tym, jak 13 czerwca tamtejsze siły zbrojne rozpoczęły największą w historii operację powietrzną przeciwko irańskim celom wojskowym, w tym obiektom jądrowym. Po sobotnim ataku głos zabrało MSZ Iranu. Minister Abbas Aragczi oznajmił, że USA dopuściły się poważnego naruszenie prawa międzynarodowego. Wskazał, że atak oburzający i zapowiedział, że będzie on miał "wieczne konsekwencje".
Czytaj też:
Donald Trump wygłosił orędzie. Groził kolejnymi atakamiCzytaj też:
Iran nie składa broni. Rakiety spadły na Izrael
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
